Trochę smutno, gdy mamy świadomość, iż w szkole podstawowej, jak i wyższych od niej, olbrzymia ilość godzin na lekcjach historii to „jakaś starożytność” i “jakieś-tam” style architektoniczne z milionami nazw, rodzajów i kształtów, a o historii jednego, jakże (poniekąd) ważnego dnia – ani słowa.
Już w starożytnym Rzymie wyznaczono specjalny dzień poświęcony płci pięknej.
Matronalia – było to święto obchodzone przez zamężne kobiety. Miało ono związek z początkiem nowego roku, macierzyństwem i płodnością. Tego dnia mężowie obdarowywali swoje żony prezentami. Przypominało ono trochę dzisiejszy dzień kobiet, gdyż zwyczajem było, żeby mąż obdarował swoją żonę, jakimś miłym prezentem. Świętowały nawet niewolnice i prostytutki. Liczyła się kobiecość. To ona była wyniesiona na piedestał tego dnia. Dzień ten przypadał 1 marca.
PODŁOŻE OBCHODÓW WSPÓŁCZESNEGO ŚWIĘTA KOBIET
Genealogia tego święta jest trudna do ustalenia. Jedyne co jest pewne w 100% to to, że wywodzi się ona z walki kobiet o prawo do człowieczeństwa. Jedna z hipotez zalążków Dnia Kobiet odnosi się do 20 lutego 1829 roku, gdy amerykańskie kobiety masowo wyszły na ulicę, aby zażądać praw politycznych. Od tego czasu corocznie odbywały się manifestacje propagujące idee socjalistyczne, prawa wyborcze dla kobiet i inne hasła związane z równouprawnieniem.
Druga wersja datuje korzenie tego święta nieco później – bo w roku 1857, kiedy to miał miejsc strajk kobiet w nowojorskiej fabryce tekstyliów. Żądały one wówczas skrócenia czasu pracy i zrównania praw i zarobków z prawami i zarobkami mężczyzn.
W roku 1901 powstała Socjalistyczna Partia Ameryki. W początkowym okresie, w dużej mierze dzięki populistycznym hasłom i otwartości na wiele grup społecznych, partia ta zyskała spore poparcie wśród Amerykanów. Chociaż jej kandydat na prezydenta, Eugene V. Debs, nie uzyskał nigdy więcej niż 6% poparcia, SPA odgrywała ważną rolę w życiu politycznym Stanów Zjednoczonych, ciesząc się dużym poparciem wśród robotników w dużych miastach. To właśnie SPA zorganizowała pierwszy Dzień Kobiet 28 lutego 1909 roku.
Manifestacja miała upamiętnić protest, który miał miejsce 8 marca 1908 roku, kiedy to na ulicach Nowego Jorku odbył się marsz ok. 20 000 pracownic zakładów odzieżowych (upamiętniających strajk kobiet z 1857 roku), domagających się praw politycznych i ekonomicznych dla kobiet – robotnice tyrające od rana do nocy za marny grosz, postanowiły się upomnieć o poważne traktowanie. Zastrajkowały. Chciały godnych warunków pracy i prawa wyborczego). Zainspirowane tym marszem pracownice zakładów odzieżowych (głównie imigrantki) podjęły trzymiesięczny strajk na przełomie 1909 i 1910 roku przeciwko wyzyskującym je właścicielom fabryk, nazywanym często przez historyków “Powstaniem dwudziestu tysięcy”.
Młoda żydowska imigrantka Clara Lemlich jako jedna z liderek strajku nawoływała do okazywania szacunku młodym kobietom i poprawy ich warunków pracy: „Jesteśmy ludźmi – my, tutaj zebrane młode dziewczyny. Oczekujemy szacunku i czystego, bezpiecznego miejsca pracy. Lubimy kapelusze i ładne sukienki, jak każda inna kobieta”.
PRÓBA STŁUMIENIA POWSTANIA I HOLOKAUST
Z kolei 25 marca 1911 roku (w najgorętszym okresie od 1909 – okresie wzmożonych protestów, manifestacji i strajków kobiecych) „z nieznanych przyczyn” wybuchł pożar w Triangle Shirtwaist Factory. Szwalnia usytuowana na trzech ostatnich piętrach Asch Building, na rogu ulicy Greene i placu Washingtona (dziś budynek Uniwersytetu Nowojorskiego – NYU) w dzielnicy Lower East Side, należała do Maxa Blancka oraz Isaaca Harrisa i dawała pracę ponad 500 kobietom, pracującym ponad siły, chcących spełnić „amerykański sen”.
Ogień pojawił się tuż przed końcem zmiany, gdy w budynku przebywało ok. 850 osób.
W momencie wybuchu pożaru w budynku było jedynie 27 wiader wody, a zewnętrzne schody ewakuacyjne urwały się pod ciężarem uciekających dziewcząt. Wyjścia ewakuacyjne nie były dostępne, a większość drzwi pozostawała zamknięta (za co właściciele szwalni Blanck i Harris zostali po pożarze postawieni przed sądem i skazani). Jedyna działająca w budynku winda zerwała się. Drabiny strażackie sięgały jedynie do siódmego piętra, podczas gdy szwalnia znajdowała się na ósmym, dziewiątym i dziesiątym. Pozostał skok z okien, co dla 62 dziewcząt stało się wyborem ostatecznym.
Jedną z przyczyn tak dużej ilości ofiar było zamknięcie przez właścicieli większości wyjść z budynku, chcących uniknąć skandalu, w tym zewnętrznych klatek schodowych (była to powszechnie stosowana praktyka w tamtym okresie, mająca na celu uniemożliwienie dostania się na teren zakładu osób niepowołanych oraz kradzieży). Od ognia, dymu i w wyniku upadku z wysokości zginęło 146 osób (w tym 23 mężczyzn). Najmłodsza ofiara, Kate Leone, miała zaledwie 14 lat, najstarsza – Providenza Panno – 43. 13 ciał nie udało się zidentyfikować.
Na podstawie tych wydarzeń powstał film: „Fabryka Triangle: Pamięć o pożarze” (2011).
PO KATASTROFIE
50 lat po katastrofie, w 1961 roku, ILGWU (International Ladies Garment Workers Union, powstała w 1913 roku) zorganizowała ceremonię upamiętniającą dramatyczne wydarzenia w szwalni Triangle. Gośćmi honorowymi, a także mówcami w czasie uroczystości byli między innymi ówczesny burmistrz Nowego Jorku Robert Wagner jr, a także była pierwsza dama Eleanor Roosevelt. Uczestniczącym w uroczystości oficjelom rządowym udało się uświadomić, że pożar jest wciąż potencjalnym zagrożeniem w wielu miejscach pracy.
Obchody 50. rocznicy upamiętniającej tragiczny w skutkach pożar stały się krokiem milowym w walce o zmiany w kodeksach i przepisach pożarowych wszystkich zakładów pracy. Budynek przy Greene Street, zwany dziś Brązowym Budynkiem (Brown Building), stał się symbolem tragedii, która prowadzi do przemian politycznych
Znając historię tego pożaru, łatwo możemy zrozumieć, że 8 marca niewiele ma wspólnego z komunizmem i kobietą na traktorze. Ta data jest ważna dla wielu kobiet, które utożsamiają się działaniem ich prababek na rzecz równości.
ZAGMATWANE LOSY „ŚWIĘTA KOBIET”
Do inicjacji i zatwierdzenia Międzynarodowego Dnia Kobiet przyczyniła się z kolei niemiecka socjalistka Klara Zetkin. Dzień ten zatwierdzono na mocy uchwały Międzynarodowego Kongresu Kobiet Socjalistek w Kopenhadze w dniach 26-28 sierpnia 1910 roku (warto nadmienić, iż nie było wówczas państw o ustroju komunistycznym!). W konferencji wzięło udział ponad 100 uczestniczek z 17 krajów.
Ustanowienie Dnia Kobiet zostało przyjęte w drodze anonimowego głosowania, bez ustalania dokładnej daty jego obchodów. Dzień ten miał być obchodzony na całym świecie i miał służyć krzewieniu idei praw kobiet oraz budowaniu społecznego wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet.
W 1917 roku kobiety w Rosji zorganizowały strajki i protesty pod hasłem “chleb i pokój”. Cztery dni później abdykował car, a Rząd Tymczasowy przyznał kobietom prawa wyborcze. Wykorzystała to socjalistyczna feministka Aleksandra Kołłontaj, przekonując Lenina do ustanowienia Dnia Kobiet oficjalnym świętem w ZSRR, ale dopiero w maju 1965 władze Związku poszły dalej i dekretem Prezydium ZSRR Międzynarodowy Dzień Kobiet ustanowiono dniem wolnym od pracy: „w celu upamiętnienia zasług kobiet sowieckich w budowie komunizmu, w obronie ojczyzny podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, ich heroizm i bezinteresowność na froncie i na tyłach, a także zaznaczyć duży wkład kobiet w umacnianie przyjaźni między narodami i walkę o pokój”. Była to chyba jedyna i najdalej idąca decyzja dotycząca Święta Kobiet na świecie.
W POLSCE
W Polsce Dzień Kobiet kojarzy się większości ludzi z czasami PRL-u. Ruch kobiecy nie był w naszym kraju ani przed I, ani przed II wojną światową tak silny, jak w innych. Przed wojną nie było Polski – więc nie tylko kobiety nie były obywatelkami Polski, ale mężczyźni też. Ważniejsza była wówczas – rzecz jasna – niepodległość, niż troska o losy kobiet. Sposób jego świętowania przywędrował do nas z ZSRR i tuż po ustanowieniu II RP kobiety szybciutko zmusiły Piłsudskiego, aby im prawa dał. Uległ w końcu pod naciskiem swojej żony i polskich feministek.
Dzień ten był obchodzony obowiązkowo w zakładach pracy i szkołach. Dzień Kobiet stał się wówczas pewnego rodzaju odmianą świąt biurowych. Cała urzędowa Polska zamierała. Odpowiednio wcześniej prasa przypominała o „pozdrowieniach, upominkach, kwiatach dla kobiet”. Podarunki te wręczane były oficjalnie przez przedstawicieli zakładów pracy. Były symboliczne: goździk lub tulipan („kwiatek dla kobiety pracującej”), do tego rajstopy, ręcznik lub ścierka, mydła, kawa czy herbata, których brakowało na rynku. „Pobraniu” tychże podarków musiało towarzyszyć pokwitowanie, potwierdzane uściskiem dłoni kierownika wydziału kadr.
Już całkowicie nieformalnym zwieńczeniem owych obchodów był niewielki bankiet urządzany przez współpracowników. Centralne obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet zostały w Polsce zlikwidowane w 1993 roku, przez kobietę – panią premier Hannę Suchocką... Organizowano też okolicznościowe akademie, były przemówienia i toasty. W miejscach publicznych pojawiały się portrety kobiet pracujących w różnych zawodach, prasa była pełna propagandowych materiałów. Obchody święta miały przypominać obywatelom o wielkich ideach socjalizmu.
Przyjęta data – 8 marca – może wynikać też z faktu, że w latach 1913-1914 w dniu Międzynarodowego Dnia Kobiet odbywały się demonstracje antywojenne. Była to ostatnia niedziela lutego, według kalendarza gregoriańskiego jest to 8 marca. Także 8 marca 1913 roku, wbrew zakazowi policji, zastrajkowały kobiety w Rosji, a później w dniu 8 marca 1917 roku w Sankt Petersburgu rozpoczęły się masowe strajki kobiet. I to mniej więcej od tego czasu dzień upamiętniający kobiety obchodzony jest w wielu krajach właśnie 8 marca.
Odtąd święto to straciło swój pierwotny charakter i stało się odgórnie narzuconym przymusem, nie mającym wiele wspólnego z protestami przeciwko nierównościom społecznym i dyskryminacji.
EUROPA ZACHODNIA
Generalnie, w Europie po raz pierwszy dzień kobiet obchodzono 19 marca 1911 roku, organizując w tym dniu demonstracje i zebrania. Data ta została wybrana przez niemieckie socjalistki i była nawiązaniem do wydarzeń z 1848 roku, kiedy to król Prus, stojąc w obliczu zbrojnego powstania, złożył obietnicę przeprowadzenia szeregu reform, m.in. przyznania praw wyborczych kobietom (!). W tym dniu w Austrii, Danii, Niemczech i Szwajcarii (także w Krakowie!) doszło do szeregu demonstracji oraz zebrań, w których wzięło udział około miliona kobiet i mężczyzn. W Niemczech, rozprowadzono milion ulotek wzywających do działań na rzecz przyznania kobietom prawa głosu.
EPILOG
Dzień kobiet od początku swojej nowożytnej historii związany jest ulicznymi paradami czy też manifestacjami. Z jednej strony jest to radosne święto, z drugiej jest czasem, w którym kobiety wygłaszają swoje postulaty polityczne.
I tutaj dopiero zaczyna się współczesny dramat większości kobiet „tradycyjnych”.