4 lutego w materiale “Wiadomości” autorstwa Marcina Tulickiego nt. protestujących, którzy próbowali utrudnić wyjazd Magdalenie Ogórek sprzed siedziby TVP, pokazano twarze, imiona i nazwiska 10 uczestników. W niektórych przypadkach także ich miejsce pracy lub miejsce zamieszkania.
Dwie osoby spośród dziesięciu manifestantów pokazanych przez “Wiadomości” TVP straciły już pracę, a kolejne dwie starają się utrzymać zatrudnienie. W związku z hejtem i groźbami jeden z KODowców był eskortowana przez policję. “Bohaterowie” materiału TVP zapowiadają zbiorowy pozew przeciw stacji – oczywiście nie zdając sobie sprawy z braku zasadności tego typu pozwu.
Iwona Wyszogrodzka straciła pracę z dnia na dzień. Jak mówi, właściciele firmy, w której pracowała, padli ofiarą nagonki. Druga z osób, które już straciły pracę, nie chce rozmawiać z mediami. Kolejnych dwoje demonstrantów stara się utrzymać zatrudnienie. Prawie wszystkich zalała fala hejtu, a sami rzekomo tak bardzo walczyli z “mową nienawiści”.
“Właściciele teraz spodziewają się kontroli z US. Oni też padli ofiarą nagonki. Są po mojej stronie, ale nie na to się pisali. To dla mnie traumatyczne przeżycie, bo długo szukałam tej pracy.” – żaliła się Wyszogrodzka.
Monikę Twarogal, działaczkę opozycyjną z Gorzowa Wielkopolskiego Poczta Polska zwolniła, po 25 latach pracy, dwa dni przed materiałem w „Wiadomościach”.
Jest przekonana, że również w związku z jej aktywnością na demonstracjach.
“Uprzykrzali mi pracę, a w końcu zlikwidowali moje stanowisko kierownicze. W innych miastach tego nie zrobili” – mówi Twarogal. Dostała “propozycję nie do odrzucenia” – rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
Biedni KODowcy i działacze opozycji płaczą na łamach różnych mediów twierdząc, że PiS postąpił z nimi źle. Nie zdają sobie chyba sprawy z tego, że jeśli takie zachowanie miałoby miejsce ze strony Narodowców, to ich sprzeciw, publikowanie twarzy, nazwisk i wizerunków miało by miejsce w oka mgnieniu.
onet.pl