Swoją nową działalność zainaugurował tzw. Kolektyw przeciw Homofobii w piłce nożnej („Rouge direct”). Tym razem wezwali do zgłaszania skarg i obywatelskich donosów ze stadionów.
Kolektyw zamierza opracować całą listę postulatów pod adresem zawodowej francuskiej ligi (LFP), w tym zestaw konkretnych form karania kibiców. Julien Pontes, rzecznik tej grupy, już żąda np. potępienia „homofobicznych pieśni stadionowych”.
„Rouge Direct” w maju 2018 r. wytoczył proces sądowy LFP, twierdząc, że akty homofobii nie są na stadionach dostatecznie tępione. Teraz zbiera dowody, więc wygląda to niemal jak czerpanie ze słynnego wzorca w postaci stalinowskiego prokuratora Wyszyńskiego, który miał mówić ”dajcie mi człowieka, a paragraf już się znajdzie”.
Francuska Liga w odpowiedzi na skargę „Kolektywu”, twierdziła, że nie posiada żadnych dowodów na łamanie prawa w postaci stadionowych „aktów homofobii”. Homoseksualne lobby nie uznało tego wyjaśnienia i teraz apeluje o „dowody” w postaci np. nagrań, zdjęć i świadectw. Jego zdaniem, na stadionach śpiewane są piosenki, które nawet „wzywają do mordowania gejów”.
Cenzura robi swoje i sam kilka lat temu, w czasie międzynarodowego meczu Wisły, byłem świadkiem jak jeden z kibiców, na kontrowersyjną decyzję sędziego, zareagował okrzykiem: „Ty Euro-geju!”. Ciekawe, czy to homofobia, czy już wyraz politycznej poprawności?