Grekokatolicy z parafii pw. Ofiarowania Pańskiego, korzystającej z dawnego rzymskokatolickiego kościoła Matki Bożej Gromnicznej, nie wpuścili rzymskich katolików do świątyni na Pasterkę. Łacinnikom nie pozwolono też odprawić tam Mszy Św. w Boże Narodzenie.
Święta Bożego Narodzenia nie przyniosły załagodzenia sporu o kościół pw. Matki Boskiej Gromnicznej we Lwowie, a za sprawą postawy miejscowych grekokatolików miał on ciąg dalszy.
„Nawet na Boże Narodzenie społeczność parafii Ofiarowania Pańskiego Ukraińskiego Kościoła Grecko-Katolickiego we Lwowie nie wpuściła współbraci rzymskich-katolików do świątyni, w której przez długi czas na zmianę sprawowali swoje nabożeństwa” – czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie kurii lwowskiej. Z tego powodu, rzymscy katolicy musieli odprawić Pasterkę w holu Kurii Metropolitalnej Lwowskiej. „Grekokatolicy nie pozwolili rzymskim katolikom odprawić uroczystych Mszy Św. również w następne dni świąteczne, 25 i 26 grudnia”.
Na stronach kurii lwowskiej zaznaczono, że wbrew staraniom rzymskich katolików o zwrot świątyni, lokalne władze przekazały ją greckokatolickiemu Towarzystwu Maryjnemu, obecnie działającemu jako parafia Kościoła Greckokatolickiego. W najbliższym otoczeniu kościoła znajdują się jeszcze trzy inne świątynie, obecnie działające jako cerkwie greckokatolickie.
W homilii podczas Pasterki dominikanin, o. Mykoła Łuczok mówił m.in., że „jeśli ktoś chce miłować cały świat, ale nie miłuje swojego sąsiada, swojego ojca, matki, męża, żony to taka osoba raczej nie jest człowiekiem, który może kochać świat”. Duchowny wezwał też do modlitwy w intencji ponownego otwarcia kościoła dla rzymskich katolików i dla dominikanów. W relacji zaznaczono, że podczas Pasterki liturgię sprawowano w języku ukraińskim. Uczestniczyli w niej także niektórzy grekokatolicy. Informacja ws. całej sytuacji ukazała się tylko na ukraińskojęzycznej wersji strony Archidiecezji Lwowskiej; w wersji w języku polskim nie ma żadnej wzmianki na ten temat.
Jak informowaliśmy 30. listopada br., lwowscy dominikanie powiadomili poprzez media społecznościowe, że odebrano im dostęp do dawnego kościoła pw. Matki Bożej Gromnicznej we Lwowie. Do tej pory znajdował się on w gestii grekokatolików, ale rzymscy katolicy mieli prawo do odprawiania w nim mszy świętych. Nie było jasne, jaki był powód zamknięcia drzwi przed dominikanami. Zakonnicy oraz lwowska kuria odmawiały w tej sprawie komentarza. W związku z tym na nowo ożyły dyskusje o szykanowaniu mniejszości polskiej we Lwowie, przeważnie rzymskokatolickiej, przez Kościół Greckokatolicki oraz miejscowe ukraińskie władze, które odmawiają rzymskim katolikom zwrotu świątyń zagrabionych przez władze sowieckie. Jednym z takich obiektów jest także d. kościół Matki Bożej Gromnicznej.
Zaznaczmy, że w wyniku dyskusji wywołanej informacją o zamknięciu dostępu do kościoła zakonnicy poprosili, by nie robić z tego sprawy „politycznej, narodowej czy historycznej”. Stwierdzili też że, nie reprezentują „Kościoła polskiego”, po czym wycofali się z tych słów.
Tydzień później portal Zaxid.net dotarł do posłania lwowskiego metropolity Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UGCK) Ihora Wozniaka do wiernych, w którym napisano, że odwołał on z parafii korzystającej z d. kościoła Matki Bożej Gromnicznej dotychczasowego proboszcza. Powodem miało być nieodpowiednie zachowanie parafian. Nie wyznaczył jednak następcy, a wiernym greckokatolickim zaproponowano przejście do cerkwi bł. Klemensa Szeptyckiego znajdującej się w pobliżu [dawny kościół św. Kazimierza, który grekokatolicy otrzymali w zamian za opuszczenie kościoła Matki Bożej Gromnicznej, do czego nigdy nie doszło – red.]. Greckokatoliccy wierni odebrali to jako przymiarkę do oddania świątyni rzymskim katolikom i przestali ją udostępniać księżom z zakonu dominikanów. Twierdzą, że nie oddadzą obiektu. Gromadzili się w nim słuchając nabożeństw puszczanych z taśmy.
Przypomnijmy, że w reportażu Telewizji Trwam pt. „Dyskryminacja Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie” emerytowany biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej Marian Buczek w następujących słowach przedstawiał kulisy sporu o d. kościół Matki Bożej Gromnicznej:
Kardynał [greckokatolicki – red.] Huzar domówił się w 2002 roku z ks. kardynałem Jaworskim, że daje zgodę, żebyśmy tam mogli odprawiać. Bo na razie nie można oddać. Bo to nie jest parafia greckokatolicka, tylko jakaś wspólnota, to są tacy trochę skrajni nacjonaliści, nieodpowiedzialni. I oni powiedzieli, że nie pozwolą tej Mszy Świętej odprawiać, a jeżeli kardynał Jaworski i Huzar wejdą na tą pierwszą mszę, to oni z siekierami skoczą na niego. I kardynał Hurar będąc realistą powiedział: dobrze, to najpierw mnie siekierą bijcie, a potem ich. I przyszedł na tą mszę. Konsternacja. (…) Nie było żadnego ataku. I do tej pory możemy odprawiać, ale oni w dalszym ciągu nie rezygnują. – mówił ponad rok temu bp Buczek.
KRESY.PL