Matteo Salvini kpi z prezydenta Francji, Emmanuela Macrona – według niego protesty żółtych kamizelek zmiażdżyły jego szansę na bycie liderem w UE.
Nie sądzę, by stanowił problem dla mnie lub dla Europy, biorąc pod uwagę to, co dzieje się we Francji – mówi włoski polityk.
🇮🇹 Salvini nabija się z Macrona: “On już nie jest moim przeciwnikiem”. “Nie sądzę, by stanowił problem dla mnie lub dla Europy, biorąc pod uwagę to, co dzieje się we Francji”.https://t.co/bdlnRPRy4a
— Adam Gwiazda (@delestoile) 5 grudnia 2018
Salvini twierdzi, że po gwałtownych protestach we Francji nie widzi w Macronie przeciwnika. Włoski portal ilgiornale.it zaznacza, że kolejne wybory do europarlamentu będą ważnym testem dla rządzących, ale i dla samej Unii Europejskiej. Salvini miał się w kontaktować w sprawie współpracy z Le Pen i Orbanem.
W ciągu ostatnich dni włoskie media piszą, że to Salvini miałby przewodzić planowanej koalicji, namawia go to tego sama Marine Le Pen. Polityk rozważa propozycję, zwłaszcza po ostatnich zamieszkach organizowanych przez żółte kamizelki.
Przypominamy, że od kilku tygodni Francuzi protestują przeciwko planom prezydenta Macrona dotyczących podwyższenia cen paliwa. Manifestacjom towarzyszą zamieszki i rozróby, a obraz Paryża po protestach przypomina krajobraz po bitwie. Grupy z imigranckich przedmieść oraz chuligani i anarchiści podpalali samochody, budynki i niszczyli witryny sklepów.
Pomimo obiecanych zmian przez Macrona żółte kamizelki nie składają broni: “To okruch, ale idziemy po cały bochenek” – zapowiadają. Manifestanci mają aż mają 72% wsparcia wśród francuskiego społeczeństwa. Co więcej, aż 90% ankietowanych uważa, że rząd Macrona nie był przygotowany na tak duże manifestacje.
ilgiornale.it