Tomasz Lis będzie musiał przeprosić Krystynę Pawłowicz za określenie posłanki “bulterieka prezesa”. Sąd odrzucił kolejny wniosek naczelnego “Newsweeka”.
Sprawa ciągnie się już od 2016 roku, wtedy to w gazecie Lisa napisano: On ją spuszcza z łańcucha, ona warczy, szczeka i gryzie. Potem prezes mówi »siad«, »do budy«. A ona kładzie po sobie uszy i wykonuje polecenia. Krystyna Pawłowicz pozwała naczelnego w trybie cywilnym i zażądała przeprosin oraz 40 tys. złotych. Wyrok zapadł w 2017 roku, sąd zgodził się wówczas z posłanką PiSu. Jednak od decyzji odwołał się Lis
Od razu prostuję. O tym, że był proces dowiedziałem się po wyroku. Zawiadomienie poszło na zły adres. Będzie wniosek o proces od nowa – pisał na Twitterze.
Od razu prostuję. O tym, że był proces dowiedziałem się po wyroku. Zawiadomienie poszło na zły adres. Będzie wniosek o proces od nowa. https://t.co/k7mhBYV6qp
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 1 sierpnia 2017
8 października sąd oddalił wniosek pozwanego o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu i odrzucił sprzeciw pozwanego od wyroku zaocznego z dnia 14 czerwca 2017 r. – poinformowała rzecznik ds. cywilnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Czytaj więcej: Sąd zdecydował – Owsiak musi przeprosić posłankę Pawłowicz
Oznacza to, że Tomasz Lis będzie prawdopodobnie musiał przeprosić posłankę za określenie jej mianem „psa gończego Kaczyńskiego”. To już kolejna wygrana Pawłowicz w sądzie. Kilka dni temu informowaliśmy, że Jerzy Owsiak musi przeprosić posłankę Krystynę Pawłowicz za słowa, które wypowiedział podczas Woodstocku w 2017 roku: “Niech pani spróbuje seksu”.
Dodatkowo Owsiak musi zapłacić posłance 10 tysięcy złotych. Pawłowicz uznała jednak, że kara pieniężna jest niewspółmierna do wypowiedzianych przez niego słów. Powołała się na wyrok sądu ws. Jacka Piekary i Doroty Wellman, gdzie sąd za obrażenie dziennikarki zasądził od pisarza pół miliona złotych.
dorzeczy/medianarodowe