Sąd uznał, że zachowanie Durczoka miało znamiona molestowania seksualnego

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Kamil Durczok molestował swoją pracownicę. Pisemne uzasadnienie wyroku jest miażdżące dla dziennikarza TVN.

Przypominamy, że cała sprawa rozpoczęła się w lutym 2015 roku, kiedy tygodnik Wprost opublikował artykuły “Ukryta prawda” oraz “Nietykalny”. W tekstach można było przeczytać, że znany dziennikarz stosuje mobbing oraz molestuje seksualnie swoich pracowników. Durczok założył sprawę gazecie.

Proces trwał bardzo długo – jak przekonuje Wprost Kamil Durczok w międzyczasie kłamał na temat prowadzonej sprawy ponieważ zeznania świadków były niejawne, a wyrok został ogłoszony przy zamkniętych drzwiach.

Durczok napisał m.in. Wprost kłamie. Sąd w ani jednym miejscu nie orzekł, że ludzie zatrudnieni we «Wprost» napisali prawdę. Sąd oddalił moje powództwo. Domagałem się w nim, między innymi, przeprosin za obrzydliwe słowa, jakie miałem ponoć wygłosić do «znanej dziennikarki». Żeby było jasne – nikt, absolutnie nikt w procesie nie potwierdził, że takie słowa padły. Dlatego określiłem wyrok sądu I instancji jako zdumiewający.

Okazuje się jednak, że prawda jest zupełnie inna – chociaż ze względu na dobro ofiar nie można upubliczniać zeznań świadków to sąd pozwolił na zacytowanie fragmentów, które uzasadniają wyrok.

Zdaniem sądu należy stwierdzić, że z punktu widzenia definicji molestowania zawartej w kodeksie pracy zachowanie powoda miało znamiona molestowania, wobec czego przytoczone wypowiedzi powoda wpisywały się w kontekst publikacji poświęconych temu problemowi – czytamy w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

W toku postępowania dowodowego sąd ustalił, że do molestowania opisanego w pierwszym artykule „Wprost” doszło w warszawskim klubie „Tango”.

wprost

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY