W środę niemiecki rząd przyjął projekt ustawy wprowadzający ,,trzecią płeć”. Od tej pory Niemcy mają się dzielić nie tylko na kobiety i mężczyzn, ale także na ,,innych” lub ,,odmiennych”. To kolejny krok genderowej rewolucji w tym kraju, po tym jak w 2017 r. zaakceptowano ,,małżeństwa” homoseksualne.
Decyzja rządu to następstwo zeszłorocznego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że niemieckie prawo dotyczące ,,określenia płci” narusza możliwość ochrony własnej osobowości oraz jest niezgodne z obowiązującym w Niemczech zakazem dyskryminacji.
Prezes Fundacji Otwarty Dialog, która wzywała do “polskiego Majdanu” deportowana na Ukrainę
Zgodnie z wyrokiem, Bundestag był zobowiązany do przeprowadzenia zmian w prawie do końca 2018 r. W uzasadnieniu stwierdzono, że „władze muszą stworzyć możliwość wyboru trzeciej tożsamości płciowej bądź w ogóle zrezygnować z określania płci”.
Według niemieckiej minister sprawiedliwości Katariny Barley wprowadzenie ,,trzeciej płci” da osobom, które nie czują się ani kobietami, ani mężczyznami „poczucie godności” oraz „pozytywną tożsamość”.
To nie koniec genderowej rewolucji za Odrą. Wkrótce do parlamentu ma trafić projekt ustawy regulujący prawo odnośnie osób interseksualnych i transseksualnych,