Rosyjska flota rozpoczęła manewry wojskowe na Morzu Bałtyckim. W ćwiczeniach biorą udział cztery okręty uzbrojone w rakiety.
Według byłego urzędnika MON, Szeremietiewa, ćwiczenia to nic innego jak pokaz siły – To kolejny krok, niejako zapowiadany przez prezydenta Putina, kiedy niedawno mówił o stanie państwa i groził Zachodowi użyciem różnego rodzaju środków – również nuklearnych – gdyby Zachód nie chciał uwzględnić różnego rodzaju aspiracji, jakie Rosja ma.
Rosja od 4.04-06.04 przeprowadzi ćwiczenia rakietowe na Morzu Bałtyckim blisko Szwecji i Łotwy nad planowanym przebiegiem rurociągu #NordStream2. Wyraźny znak dla #Danii i #Szwecji. #PutinAtWar.https://t.co/RYONAgB9vt … pic.twitter.com/zxsJrDz0b4
— ChwilowyAnalityk🇵🇱💯⚔🛡 (@Fanty51) 1 kwietnia 2018
Dla mnie jest to rzecz niepokojąca, że to napięcie wzrasta i że Rosja przejawia tego typu agresywne inicjatywy. Odpowiedzią będą ćwiczenia, które wykona NATO – mówił Romuald Szeremietiew.
Czytaj więcej: Zamiast brygady będzie w Polsce dywizja wojsk USA? Kaczyński: “Jest szansa”
Ćwiczenia organizowane przez Rosjan doprowadziły do zamknięcie niektórych części przestrzeni powietrznej nad międzynarodowymi wodami Bałtyku oraz zmiany kursów promów. Testy mają się zakończyć jutro.
Podczas ćwiczeń zaplanowano m.in. strzelania bojowe.
radiomaryja.pl