Jarosław Kret, jeden z najbardziej popularnych pogodynkarzy w Polsce stwierdził, że w naszym kraju panuje duża ilość hejtu.
– Ja mam dość tego kraju i tych ludzi. Ja się wyprowadzę z tego kraju! Do Stanów! Zacznę uczyć na jakimś uniwersytecie i nikt mnie nie będzie hejtował. Co za kraj?! – powiedział dziennikarz bardzo emocjonalnie w rozmowie z ,,Super Ekspresem”.
Te słowa są wynikiem pewnej sytuacji. Widzowie programu NOVA TV zarzucają Kretowi rozstanie z inną dziennikarką, Beatą Tadlą. Ich zdaniem, zmarnował jej 5 lat życia tym zachowaniem.
Trzeba przyznać, że krytyka, która padła na Kreta jest bardzo specyficzna, ponieważ osoby publiczne są zazwyczaj rozliczane z swoich działań zawodowych, społecznych czy politycznych, nie zaś prywatnych. Natomiast sławna osoba, jaką niewątpliwie jest Jarosław Kret musi umieć znosić krytykę i musi uważać na słowa. Zapowiedzenie emigracji to nie jest błachostka, to poważna sprawa. Zarzucanie Polsce i Polakom nienormalności stawia dziennikarza w złym świetle, a przecież nie takie były jego intencje.