Setki tysięcy osób wzięło udział w tzw. Marszach dla Życia w całych Stanach Zjednoczonych. Pochody przeszły w wielu dużych miastach USA, w tym w Chicago, San Francisco czy Waszyngtonie, gdzie uczestników wsparł osobiście prezydent Donald Trump. Rzecznik Białego Domu donosi o wielkiej ekscytacji Trumpa Marszem dla Życia.
Do osób uczestniczących w 45-tym Marszu dla Życia w stolicy kraju Waszyngtonie, przemówił sam prezydent Stanów Zjednoczonych. Trump mówił o potrzebie budowy społeczeństwa doceniającego wartość i godność życia poczętego. Jego słowa spotkały się z ogromnych aplauzem maszerujących.
“Wy kochacie każde dziecko urodzone i nienarodzone, wierzycie, że każde życie jest święte, że każde dziecko jest cennym darem od Boga” – cytuje prezydenta Polska Agencja Prasowa. Otoczenie Trumpa znane jest z osób silnie zaangażowanych w ruch pro-life. W ubiegłym roku w marszu przeszedł wiceprezydent Mike Pence, zaś Rzecznik Izby Reprezentantów i katolik Paul Ryan jest wielkim orędownikiem prawa do życia.
Powyższy układ sił napawa całe amerykańskie środowisko pro-life nadzieją, że ustawa z 1973 roku depenalizująca aborcję w Stanach Zjednoczonych zostanie uchylona jeszcze w tej kadencji. To właśnie ta ustawa wprowadzona 22 stycznia determinuje datę pochodów obrońców życia poczętego. Rzeczniczka Białego Domu podkreśla, że obecny gabinet obecnego prezydenta wprowadził już wiele regulacji chroniących życie od pierwszego stadium rozwoju. Sarah Sanders nie ma przy tym wątpliwości, że takich ruchów będzie więcej.
Mimo tak wysokiej frekwencji, Marsze dla Życia nie odbijają się zbyt szerokim echem w amerykańskich mediach. Co warto podkreślić, według statystyk jedynie 12% społeczeństwa popiera aborcję we wszystkich stadiach rozwoju ciąży.
Marsz dla życia. Waszyngton, USA. pic.twitter.com/REXaVJKdwK
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) 19 stycznia 2018