Lech Wałęsa od lat idzie w zaparte i nie przyznaje się do udokumentowanej współpracy agenturalnej z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Już kilka razy przedstawiał przedziwne teorie na temat jego przeszłości. Tym razem postanowił przedstawić najnowszą teorię.
Wałęsa już niejednokrotnie zmieniał wersję wydarzeń dotyczących jego agenturalnej przeszłości. Niektóre z pomysłów byłego prezydenta wzbudzały nie tylko konsternację, ale również rozbawienie. Tak jak jego twierdzenia o tym, że “Bolek” to nie był pseudonim agenta, tylko… kryptonim maszyny do podsłuchów.
Teraz Wałęsa zamieścił wpis na Facebooku, w którym przekonuje do jeszcze innej wersji. Chcecie to wierzcie , chcecie nie wierzcie .Moim zdaniem było tak : Teczki Kiszczaka powstały na zlecenie Kaczyńskich wykonane pod patronatem Cenckiewicza,Wyszkowskiego, Gwiazdy. – rozpoczyna swój wywód były prezydent.
Kiszczak tym działaniem nie chciał robić mnie agentem. Chciał natomiast Was przekonać, że jestem agentem. Chciał tylko w Waszych oczach mnie zohydzić i zniszczyć zaufanie. Dlatego przechowywał do tej operacji kilka tego typu dobrze zrobionych podróbk w domu a nie w MSW. – pisze dalej Wałęsa.
Nie obyło się również bez ataków na braci Kaczyńskich. Od początku zamysł Kaczyńskich był uzbierać coś podobnego i podrzucić komuś. Żle, że do tego wykorzystano Panią Kiszczak. Próbowano to uruchomić pomysłem ze odnaleziono dokumentacją w Sejmie a potem ze znaleziono w Niemczech, potem ze znaleziono w Czechach i na koniec, że znaleziono w domu Kiszczaka. Grafolodzy dokładniej podpiszą każdego z nas niż my sami – podsumowuje.