Kamil Stoch zachwyca wszystkich fanów swoją niesamowitą formą. Sportowiec nie ukrywa przy tym swojego przywiązania do katolicyzmu, o czym wielokrotnie mówił w wywiadach. Dodatkowo przed każdym skokiem wykonuje znak krzyża. To oczywiście nie spodobało się dziennikarzowi “Gazety Wyborczej” Wojciechowi Kuczokowi, który poświęcił temu obszerny tekst.
Kuczok już w samym tytule swoje artykułu nie kryje pogardy dla wartości katolickich. Swój tekst nazwał: „W żadną pracę z psychologiem nie uwierzę, dopóki to nerwowe “Wymię ojca” będzie poprzedzało każdy dojazd do progu ”. W tekście nie brakuje kpin z wiary katolickiej, a swoją niechęć do sportowców ją manifestujących tłumaczy… “obrazą uczuć ateistycznych”.
Przytoczmy choć fragment tego wywodu:
„Sportowcy manifestujący wiarę podczas transmitowanych zawodów obrażają moje uczucia ateistyczne, choć mniej mnie drażnią tacy, którzy po odniesionym sukcesie dziękują Bogu, niż ci, którzy wzywają go na pomoc przed startem. Skoczek, który pół roku temu miażdżył rywali jeszcze bezlitośniej, niż czyni to obecnie Kamil Stoch, nie powinien się zachowywać jak pan Zenek z aerofobią, który umiera ze strachu w kołującym aeroplanie. Mateczko Boska, jak się nie przeżegnam, to spadniemy. A przecież Bóg nie ogląda skoków narciarskich – od kiedy istnieje TV Trwam, nie przełącza na inne kanały”
My natomiast życzymy Kamilowi Stochowi dalszych sukcesów! Wielki mistrz z pewnością nie przejmuje się bolączkami i fobiami redaktorów z upadających gazet.