W dzień świąt Bożego Narodzenia Krzysztof Łoziński, lider Komitetu Obrony Demokracji, zamieścił kontrowersyjny wpis, w którym obraził wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Dziś ze swoich słów tłumaczył się na antenie radia TOK FM.
–Bo przecież „lud prosty” wie lepiej. Nie kończył uniwersytetów, nie czytał Gombrowicza, nie wie, co to genotyp, nie wie, jaką liczbę barionową mają mezony, ale wie lepiej. Cham z mównicy głosi, że w Dubnej „bombę mezonową robili” i te inteligenty, taki Petru i inni, to GRU- pisze Łoziński.
–Tak proszę państwa, cham nie wie, co to mezony, ale może dać w mordę. Może dać w mordę, bo jest „patriotą”, „dorodną młodzieżą patriotyczną”, jak mówi Prezes. Cham bije, a pani rzecznik rządu go nie pochwala, „ale rozumie”. Minister Błaszczak mówi, że pobici „prowokowali”, bo do kościoła przyszli. No jasne, „inteligenty” nie mogą chodzić do kościoła, tam chodzą „wierni”, a nie myślący. Chamstwo, nieuctwo, głupota wyłażą z kątów od dawna- dodaje.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=248885818980289&id=100015766171515
Dziś na antenie radia TOK FM lider KOD wyjaśniał, iż chodziło mu o krytykę polityków, nie wyborców.
Łoziński podjął się również próby zdefiniowania pojęcia “elita”- Elity to inaczej najlepiej wykształceni i najuczciwsi ludzie w społeczeństwie i w narodzie. Naród bez nich jest jak organizm bez mózgu. Narracja, że ci najmądrzejsi i najuczciwsi to są akurat ci najgorsi, jest bardzo groźna. Dyktatury, kiedy stają się brutalne, zaczynają od ataków na elity. W hitlerowskich Niemczech nazywano elity “wrzodem na zdrowym ciele narodu”, podczas rewolucji bolszewickiej zabijano ludzi, którzy mają chusteczkę do nosa, bo prostak wycierał nos w rękaw. Viet Cong i Czerwoni Khmerzy mordowali ludzi w okularach – przykłady można mnożyć. A w Polsce obserwujemy szczucie na literatów, lekarzy, dziennikarzy, aktorów itd. Chodzi o to, by społeczeństwo nie myślało, by nie rozumiało, co się dzieje. Trzeba sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji- komentuje.
niezalezna.pl