Dyskryminacja na tle rasowym czy narodowościowym jest problemem dziesiejszej Europy. Jednak większą trudnością jest nieudolność organów i organizacji walczacych z szowinizmem.
Zachodnie media widzą rasizm we wszelkich formach działania wobec ludności afrykańskiej i arabskiej. Nie działa to jednak w dwie strony. W Wielkiej Brytanii doszło do sytuacji ewidentnie rasistowskiej. Szumu w mediach jednak nie ma, nie jest to afera na skalę światową, choć dowody na objawy nietolerancji wobec pewnej grupy narodowościowej są udokumentowane i jawne.
O co więc właściwie chodzi i dlaczego nikt nie reaguje? Polak, wędkarz, mieszkający na wyspach Brytyjskich wybrał się pewnego razu na ryby. Gdy dotarł na miejsce, chciał odwiedzić nowe łowisko doznał szoku. Na wejściu widziała tabliczka z napisem ,,Zabrania się wstępu wędkarzom polskim, wschodnio-europejskim, dzieciom i psom!”. Oczywiście w języku angielskim.
Radosław Papiewski, bo on jest bohaterem tej historii, poszedł do kierownika stawu w celu wyjaśnienia skandalicznej tabliczki. Ten nie zdołał jednak w konstruktywny i logiczny sposób wyjaśnić celowości tegoż działania. Polak zapowiedział dalsze kroki prawne w tej sprawie.
Jak powiedział, tak zrobił. Skontaktował się z prawnikami. Ci wycenili swoją pracę na 11000 funtów. Jest to bardzo duża kwota, której Radosław Papiewski nie jest w stanie sam wyłożyć. Dlatego uruchomił zbiórkę, mającą na celu zapłacenie prawnikom, którzy mają ,,bić się” o sprawiedliwość.
Poniżej podajemy link, który wystarczy skopiować jako adres strony, by przejść na portal, na którym prowadzona jest zbiórka.
https://www.crowdjustice.com/case/sign/
Pan Radosław potrzebuje 5 tysięcy funtów do 9 stycznia. Zapewnia, że będzie walczył do końca. Pieniądze z ewentualnego odszkodowania zostaną przekazane na organizacje chartytatywne.
Wyobraźmy sobie natomiast jak dużym skandalem był by zakaz wstępu gdziekolwiek dla Żydów, homoseksualistów czy imigrantów. Gazeta Wyborcza, TVN i inne media lewicowego mainstreamu przerzucałyby się nowościami na ten temat. Codziennie widzielibyśmy programy o homofobii, antysemityźmie czy rasiźmie. Gdy jednak mowa o Polakach, nikt się tym nie zajmuje. Czemu nie interweniuje żaden ośrodek do walki z szowinizmem czy rasizmem? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.