W Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim otworzono sklepy Ukrainoczka. Markety proponują produkty żywnościowe z Ukrainy i nastawiają się na rzeszę Ukraińców, którzy są już w Polsce.
“Takich sklepów będzie w Polsce coraz więcej” – zapewnia minireportaż nagrany przez redakcję portalu Onet. Mowa o sklepach takich jak Ukrainoczki, pomyślane jako punkty w których można nabyć produkty żywnościowe z Ukrainy. Jak zapewnia właścicielka sklepów Irina Primieczajewa. Jak twierdzi, dostaje zapytania kiedy otworzy kolejne placówki w kolejnych polskich miastach.
Primieczajewa mieszka w Polsce od sześciu lat. Firmę założyła jednak niedawno. Pierwszy sklep Ukrainoczka powstał w Gorzowie Wielkopolskim w maju bieżącego roku. Niedawno powstał kolejny – w Szczecinie. Primieczajewa nie narzeka na brak klientów, którymi poza Ukraińcami są też imigranci z innych państw poradzieckich – Rosji czy Gruzji. „Jak szłam do urzędu miasta aby zarejestrować [się] jako przedsiębiorca to chyba dwie noce nie spałam, tak się bałam. A to się okazało takie proste, normalnie tak doradzili, jak trzeba to zrobić żeby to było wszystko prawidłowo” – Primieczajewa chwali polskich urzędników – „Była zaskoczona.”
Nie zaprzecza, że myśli o ekspansji w innych miastach. Obecnie zatrudnia siedem osób. „Dwie kolejne jadą z Ukrainy” – można usłyszeć w reportażu. Jej pracownicy przyznają jednak, że produkty sprzedawane w Ukrainoczkach wymagają promocji jeśli mają znaleźć nabywców także wśród Polaków. Reportaż podkreśla, że do tej pory Primieczajewa nie usłyszała ani jednego negatywnego komentarza na temat swojej działalności.
Reportaż przypomina, że choć w Polsce pracuje legalnie już ponad milion Ukraińców, to doliczając tych, którzy zarabiają „na czarno”, przybyszów ze wschodu może być w naszym kraju nawet dwa miliony.
/ kresy.pl / yt.com /
Zobacz także:
Wesprzyj naszą zbiórkę: