CYWIŃSKA: Wracam z Grodna

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Dr Marta Cywińska

Moi wierni Czytelnicy pamiętają cykl “Podróże kresowe Marty Cywińskiej”, który regularnie ukazywał się swego czasu na łamach tygodnika “Polska Niepodległa”. Dodatek kresowy już nie istnieje, a moja miłość do Kresów – na czele z Grodnem – od trzydziestu lat niezmienna. Tak pisałam w młodości:

Z dala od dworcowych wyczekiwań
Usłysz, usłysz muzykę Grodna
Skrzydłem otwórz wrota kościoła Bernardynów (…)[1]

A  wiersz przyfrunął do mnie z powrotem, gdy stałam ostatnio na górze u wrót kościoła pobernardyńskiego (kościoła Znalezienia Krzyża Świętego) i Grodno rozpościerało się znów u moich stóp.

Ruszajcie na Kresy! Czytajcie o Kresach! Wracajcie do obyczajowości kresowych oraz tradycji! Dajcie się ponieść fascynacji człowiekiem kresowym widzący świat poprzez pryzmat przyrody i ogrom faktów historycznych, silnie identyfikującym się z rodziną i Ojczyzną.

Inny argument? W literaturze kresowej znajduje się wiele scen batalistycznych (Cecora, Chocim, Trembowla) opisy walk z Turkami, Kozakami czy hajdamakami. Znajdziemy w niej  szczegółowe informacje dotyczące rozwoju ruchu spiskowo-powstańczego, konfliktów narodowościowych i społecznych, opisy buntów, rebelii, powstań. Szczególnie eksponowany jest wątek szlachecko-ziemiański (zasługi i przewinienia, obrona szlachectwa przed plebejuszami) na tle niezwykle barwnie przedstawionych realiów historycznych. To tylko muśniecie tematyki – czytajmy więc wnikliwie, nauczmy się przebywać z literaturą kresową codziennie.

Najwyższe temperatury wspomnień są waleczniejsze niż chłodne analizy. W ręcznie wyszywanej torebce noszę ze sobą  zakurzony już nieco zbiór kresowych wierszy. I z nim  wchodzę do kościoła mojej młodości.  Wracają fragmenty koncertu organowego, którego słuchałam siedząc w tej samej ławeczce przed  wielu laty.

Był taki czas, że przychodziłam tu codziennie. Modlitwa i niepokój w duszy młodej dziewczyny, która  przemierzając raz jeszcze grodzieńskie miejsca sentymentalne spogląda jeszcze raz – zupełnie inaczej – na własną młodość.

Człowiek kresów nie zestarzeje się nigdy, bo umie żyć w przeszłości i teraźniejszości. Na granicy światów. Umie tęsknić bez końca oraz spalać się w szalonym, bezkresnym idealizmie!

I takiego  kresowego wręcz bogactwa ducha życzę moim Czytelnikom wiernym “Mediom Narodowym”!

[1] M. Cywińska, Pieśni 1992, s.8

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY