Tragicznie zakończyły się poszukiwania armii, która próbowała odnaleźć zaginionych hindusów, mieszkańców niewielkiej wioski w Mjanmie. Żołnierze trafili na masowy grób, w którym odnaleziono szczątki 45 osób, w tym kobiet i dzieci.
Żołnierze wciąż poszukują jeszcze 48 zaginionych mieszkańców, jednak ostatnie znalezisko nie napawa optymizmem i podejrzewa się, że oni również zostaną znalezieni martwi.
O dokonanie tej rzezi oskarżani są muzułmanie Rohingya. Stworzyli oni własne bojówki, które ścierają się również z armią i policją. Sami muzułmanie twierdzą, że są prześladowani w kraju i masowo go opuszczają.
Armia w Mjanmie nie ma nic przeciwko. Wręcz przeciwnie – robi wszystko, aby pozbyć się muzułmanów Rohingya, przez co znalazła się na celowniku ONZ. ONZ jest oburzone tym, że państwo wyrzuca z kraju muzułmanów, którzy przez dziesiątki lat doznawali prześladowań w Mjanmie, gdzie większość stanowią buddyści.
W ciągu ostatniego miesiąca Mjanmę opuściło 480 tysięcy muzułmanów, przedostając się do sąsiedniego Bangladeszu. Muzułmanie coraz częściej odpowiadają agresją na politykę junty rządzącej Mjanmą. Efektem tego miałoby być właśnie zamordowanie niczemu winnych cywilów – mieszkańców wioski.
Media dotarły do wioski i rozmawiały z krewnymi ofiar oraz kobietami, którym udało się przeżyć. Z ich relacji wynika, że zamaskowani sprawcy zaatakowali wioskę, wymordowali wszystkich mężczyzn, kobiety, dzieci, ucinając ich głowy maczetami i wrzucając do masowego grobu ciała. 8 najpiękniejszych kobiet miało zostać porwanych na żony dla muzułmanów. Szczątki były zmasakrowane, więc ciężko jest zidentyfikować ofiary. Na razie udało się zidentyfikować 25 osób.
8 kobiet porwanych na żony udało się odnaleźć w obozie dla uchodźców w Bangladeszu, gdzie zostały przewiezione przez sprawców rzezi. To dzięki ich zeznaniom udało się dotrzeć do prawdy o tym, co stało się w wiosce. Dzięki temu, że zgodziły się przejść na islam i poślubić muzułmanów, udało im się przeżyć i ocalić życie 8 dzieci.