Poniedziałkowa inauguracja Komitetu Narodowego Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej pod przewodnictwem prezydenta Andrzeja Dudy wywołała wiele komentarzy. Ostrej krytyki nie szczędził m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Duchowny poświęcił tej sprawie obszerny wpis na swoim blogu prowadzonym na stronach RMF FM. Ks. Isakowicz-Zaleski wykazywał, że dobór osób zasiadających w Komitecie okazał się jego zdaniem dużym rozczarowaniem. Pomysł powołania takiego ciała społecznego jest bardzo dobry. Niestety jednak rodzącą się wątpliwości, co do nieobecności w tym komitecie przedstawicieli wielu ważnych środowisk. – napisał
Spośród partii i ugrupowań politycznych powołano przedstawiciela Polskiej Partii Socjalistycznej (kiedyś znaczącej, dziś kompletnie niszowej), ale zabrakło miejsca dla przedstawicieli tak Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Nowoczesnej, jak i Ruchu Narodowego i partii KORWIN. Ugrupowania te mają takie a nie inne poglądy, raczej sprzeczne z prezydenckimi, ale przecież w wyborach swoje głosy oddał na nie znaczący procent polskich obywateli. Zabrakło także miejsca dla organizacji, które przyczyniły się kontynuowania tradycji niepodległościowych w czasach komunizmu. Mam tutaj na myśli np. Niezależne Zrzeszenie Studentów, “Solidarność Walczącą”, czy Konfederację Polski Niepodległej. – wyliczał ks. Isakowicz-Zaleski.
Znany duchowny wskazał również, że zabrakło przedstawicieli innych związków kombatanckich, oprócz obecnego w składzie Komitetu, Światowego Związku Żołnierzy AK. A gdzie podziali się żołnierze Batalionów Chłopskich i Narodowych Sił Zbrojnych oraz ci, co przelewali krew w kampanii wrześniowej 1939 roku oraz w czasie walk polskich formacjach wojskowych na Zachodzie i Wschodzie? – dopytywał.
Ks. Isakowicz-Zaleski zwrócił również uwagę na brak przedstawicieli organizacji kultywujących tradycje polityczne inne niż tylko te związane z Józefem Piłsudskim. Wśród nich wymienił brak osób nawiązujących do Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego, czy środowisk kultywujących pamięć o Powstaniu Wielkopolskim i “Błękitnej Armii” gen. Hallera. Nikt nie neguje roli marszałka Józefa Piłsudskiego, ale przecież o niepodległość Polski i kształt jej granic w latach 1914-1921 walczyły nie tylko Legiony Polskie. – zaznaczył.
No cóż, intencje były dobre, ale po raz kolejny okazało się, że “poprawność polityczna” jest ważniejsza od deklaracji składanych w czasie kampanii wyborczej w 2015 r. Jeżeli więc pan prezydent Andrzej Duda poważnie myśli o drugiej kadencji, to powinien dokooptować do komitetu pominięte środowiska. Tak też nakazuje zwykła uczciwość wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. – podsumował duchowny.
Cały wpis TUTAJ.