Działacze Okręgu Opolskiego MW pojawili się w sobotę w Namysłowie z happeningiem „Stop rzeziom chrześcijan” nawiązującym do nieustannego, metodycznego mordowania tej grupy religijnej na Bliskim Wschodzie w państwach muzułmańskich. Tematem inscenizacji były egzekucje dokonywane przez bojowników Państwa Islamskiego na bezbronnych osobach, głownie chrześcijanach.
Nasza akcja była odpowiedzią na ostatnie wypowiedzi burmistrza Namysłowa, który nie tylko zadeklarował chęć sprowadzenia tzw. „uchodźców” ale w wywiadzie dla Gazety Wyborczej stwierdził nawet: Przecież to jest chore. Dlaczego mam się pytać mieszkańców czy u nas może zamieszkać Muzułmanin? Kto dał prawo mieszkańcom do decydowania? To nie podlega konsultacji.
Podczas sobotniego happeningu odgrywaliśmy scenę egzekucji dokonywanej przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego na więźniach. W większości są to chrześcijanie. Akcja polegała na “zapętleniu” egzekucji, a więc powtarzaniu jej w odstępach około 15 minutowych tak by kolejni przechodnie mogli ją zobaczyć. Nie są prawdą informacje podawane przez portale internetowe, jakobyśmy mieli nagłaśniać happening. Nie chodziło nam o promocje wydarzenia, a o dotarcie do zwykłych Namysłowian, wywołanie burzy i dyskusji na temat muzułmańskiej imigracji. To nam się udało.
Happening okazał się być szokiem nie tylko dla części mieszkańców spod znaku KOD (przecież widzą to dzieci!) ale i lokalnych mediów, które zgromadzenie okrzyknęły „ewenementem”. Udało nam się wstrząsnąć lokalną społecznością i skłonić mieszkańców do dyskusji. Jeśli będzie trzeba, pojawimy się tam znowu.
Truizmem byłoby stwierdzenie, że happening spowoduje wycofanie się burmistrza ze swej decyzji. My chcieliśmy trafić do tych, którzy tematem się nie interesowali, gdyż uważają, że ich nie dotyczy. Przypomnijmy, że jego kuriozalne słowa, w których nie tylko wyraża aprobatę dla sprowadzania muzułmanów ale także stwierdza, że mieszkańcy nie mają w tej kwestii nic do powiedzenia, wywołała burzę wśród sporej części Namysłowian. Tylko oni mają w ręku realną możliwość odsunięcia od władzy bufona, który zatracił kontakt z rzeczywistością. Zmiany nastąpią przy urnach już niebawem, jesteśmy tego pewni.
Europejskie organizacje zajmujące się bezpieczeństwem alarmują, że nie są w stanie zweryfikować wszystkich uchodźców, a w szczególności muzułmanów. Nikt nie jest w stanie dać 100% pewności, że wśród przybyłych do Polski imigrantów nie znajdzie się jeden, który postanowi w imię Allaha wjechać ciężarówką w tłum ludzi. Świetnym przykładem jest tu sytuacja na zachodzie Europy, gdzie zamachów dokonują w większość imigranci, którzy na Stary Kontynent przybyli kilka lat temu. Radykalizacja części społeczności muzułmańskiej jest faktem i zaklinanie rzeczywistości przez liberalne elity nic tu nie da.
Tak jesteśmy katolikami, stale działamy charytatywnie i uważamy, że w Polsce jest ogromna ilość osób potrzebujących pomocy. To właśnie oni powinni być w pierwszej kolejności. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, dlatego pomagajmy tym, którzy są najbliżej. Warto przytoczyć tu słowa Prymasa Tysiaclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego:
Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie „zbawiania świata” kosztem własnej ojczyzny.
Patryk Frydel