W dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean w północno-zachodniej części Brukseli policjanci próbowali zatrzymać samochód. Gdy ten nie chciał się podporządkować zaleceniom policji i zaczął uciekać, funkcjonariusze otworzyli ogień. Po zatrzymaniu, kierowca pojazdu krzyczał, że przewoził materiały wybuchowe. Na miejsce wezwano saperów, a okolicę ewakuowano.
Funkcjonariusze podjęli interwencję, gdy kierowca przejechał na czerwonym świetle na skrzyżowaniu. Następnie odmówił podporządkowania się poleceniom policji i spowodował kolizję z radiowozem. Po zatrzymaniu kierowca powiedział, że w samochodzie są środki wybuchowe. Na miejsce wezwano wojskowych saperów. Tożsamość mężczyzny nie jest jeszcze znana.
W związku z zagrożeniem okolice miejsca zostały otoczone policyjnym kordonem, tamtejsze sklepy i lokale usługowe ewakuowano, a mieszkańcom zalecono, by nie opuszczali domów. Na szczęście nikt nie został ranny.
Molenbeek-Saint-Jean to dzielnica zamieszkana w dużej mierze przez wywodzącą się z Maroka mniejszość muzułmańską. Z tej dzielnicy mieli wywodzić się terroryści, którzy w listopadzie 2015 roku przeprowadzili zamachy w Paryżu, w których zginęło 130 osób. Ta sama komórka Państwa Islamskiego w marcu 2016 roku przeprowadziła zamach w Brukseli, który kosztował życie 32 osób.
#Brussels #Molenbeek Police shoot suspected car.Fears for explosives.Area locked down pic.twitter.com/6zSOzVyMRY
— Jimmytheclandestine (@Jimmytheclande1) August 8, 2017