Ta informacja zapewne ucieszy zwolenników repolonizacji mediów. Zgodnie ze wstępnymi założeniami rządu, udział zagranicznego kapitału może w krajowej spółce medialnej może wynieść jedynie 15%. To może oznaczać poważne problemy dla niektórych stacji telewizyjnych i gazet.
Poseł Michał Kamiński odniósł się do postanowień przewidzianych w ustawie i stanął w obronie mediów funkcjonujących w Polsce na bazie zagranicznego kapitału z TVN na czele. Polityk powiedział w rozmowie z “Super Expressem”, że telewizja w takim kształcie, w jakim funkcjonuje obecnie, mogłaby zniknąć.
Te słowa z pewnością ucieszą zwolenników repolonizacji mediów. Dziś środki przekazu masowego, tj. telewizja, radio i internet to główni kreatorzy opinii publicznej, którzy decydują o wynikach wyborów i preferencjach społeczeństwa. Na bazie niedawnych wydarzeń w Polsce można zauważyć, że zmasowany przekaz medialny skierowany w rząd może realnie determinować politykę państwa.
Odnośnie ustawy repolonizującej media, jej rozwiązania są po części zaczerpnięte z francuskich wzorców. Tam udział zagranicznego kapitału w krajowym medium nie może przekroczyć 20 procent. PiS chce ustawić poprzeczkę o szczebel wyżej i proponuje granice 15%.