Amber Gold i wolny rynek

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Tegoroczne polskie lato okazało się czasem dalekim od relaksu pozwalającego odetchnąć od wielkiej polityki. Bo tegoroczne polskie lato upływa pod znakiem rozliczenia afery Amber Gold. Przebieg prac komisji, przesłuchania świadków i co raz więcej nowych dokumentów w tej sprawie ukazują, mówiąc najogólniej, kruchość fundamentalnych wartości, na których budowano dotąd ład społeczny i gospodarczy III RP. Liberalno-demokratycznych wartości ustrojowych i wartości wolnego rynku, a także słabość tych wszystkich osób i instytucji państwa, które stać powinny na straży obrony tych wartości.

Powiedzmy po kolei: otóż wartość wspomnianego wolnego rynku, jednego z fundamentów ustrojowych naszego państwa, rynku organizującego aktywność milionów Polaków. Rynku, który jest podstawą ich egzystencji, a dla wielu z nich określającym często sens ich życia. Otóż ta wartość została drastyczne zakwestionowana. Tej wartości bowiem pozbawiono istoty wiarygodności. Ten niszczący wiarygodność proceder dokonał się w wyniku zachwiana równowagi pomiędzy coraz bardziej efektywnymi, jeśli nie wyrafinowanymi technikami pozwalającymi pomnażać zyski właścicieli tego rynku a społecznymi celami, którym powinna służyć ta gospodarka, a służyć powinna najpierw i przede wszystkim ludziom, konsumentom obecnym na tym rynku. Chciwość i zwykła nieuczciwość właścicieli rynku, pobudzana ich wzajemną konkurencją, dopełnia jego obraz. Ujawnia on ostry konflikt wartości: jeśli jest potęgowany, a jest, przez nieuczciwe zachowania wielu ludzi biznesu to stajemy wobec wielkiego problemu przemyślenia sposobów, kładących kres takim zachowaniom, a także poważnego namysłu nad korektami tworzącymi dziś podstawy działania wolnego rynku.

Z pewnością chodzi tutaj m.in. o stworzenie zintegrowanego, a nie jak obecnie rozproszonego, mechanizmu obserwacji i nadzoru tego rynku poprzez ostrzejszą choćby niż dotąd reglamentację tych podmiotów, które chcą zwłaszcza działać na rynku obrotu pieniędzmi.

Dopowiedzmy w tym miejscu coś jeszcze: kryzys wiarygodności wolnego rynku i jego wynaturzenia widzieć też trzeba na tle niskiego w Polsce, wobec innych krajów europejskich, poziomu wzajemnego zaufania. Ileż więc niegodziwości i kłamstw dopuściło się wielu właścicieli fałszywych biur podróży, ileż zła dokonali właściciele firm oszczędzający na pracownikach i ileż kłamliwych obietnic musiał złożyć w swych ofertach właściciel Amber Gold, aby zyskać zaufanie klientów dla swojego przedsięwzięcia? I ileż wciąż ludzkiej naiwności tych wszystkich, których wolny rynek nie nauczył tej brutalnej prawdy, że z wolnościami rynku idzie, jak zauważył jeden z komentatorów, wysoka cena płacona za naiwność i głupotę. Zarazem jednak obowiązkiem państwa powinna być stosowna obrona obywateli przed nadużyciami wolnego rynku. Co więcej, widać postępujące wycofywanie się państwa z tego obowiązku, czemu sprzyja oderwana od społecznych realiów skrajnie neoliberalna zachęta do takich zachowań formułowana przez wielu utytułowanych luminarzy myśli ekonomicznej.

Ta bezczynność wielu ogniw państwa ujawniła się jaskrawo w przypadku owego Amber Gold. To ona w dużym stopniu pozwoliła przez cztery lata działać tej firmie i pozwala działać wielu. Nie wiemy ileż jeszcze podobnych inicjatyw biznesowych żerujących nie tylko na ludzkiej naiwności, ale wykorzystujących też luki w prawie funkcjonuje w Polsce.

Na tolerowanie takiego biznesu, takiej działalności, nie może być społecznego przyzwolenia. III RP, jej konstytucyjne organy, jej polityczne zaplecze stoją po doświadczeniach Amber Gold wobec konieczności podjęcia wielu różnych działań na rzecz przywrócenia elementarnego ładu na rynku i rozliczenia osób odpowiadających (rzeczywiście) za to przestępstwo. Zadanie to niełatwe, bo sam problem wielce skomplikowany, a i siły zainteresowane utrzymaniem nieładu niemałe, zasobne w środki, zdolne ich użyć do obrony stanu obecnego. A jednak zadanie to powinno być bez zwłoki podjęte w imię obrony przed tymi, którzy gardzą prawem i nadużywają ludzkiego zaufania i przed tymi, którzy tylko czekają, by móc dalej żerować na obywatelach nie patrząc na konsekwencje prawne i społeczne.

Po doświadczeniach tego lata nadejdzie czas jesieni. Oby ten czas okazał się czasem nowych inicjatyw, istotnie uzdrawiających funkcjonowanie przedsiębiorczości, polskiej gospodarki, działań tyle stanowczych co roztropnych, działań pilnie oczekiwanych przez społeczeństwo od władz państwa.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY