Nowoczesna musi prosić o wsparcie finansowe. Wysyła maile, aby wspomóc ją w “obronie demokracji”.
Doszliśmy do momentu, w którym władza dokonuje zamachu na niezawisłość polskich sądów, uderzając tym samym w podstawowe prawa każdego z nas (…) Dlatego prosimy Was o wsparcie finansowe naszych działań. To jeden z fragmentu maila.
Nowoczesna nie tylko straszy swoich zwolenników, ale również prosi o wsparcie finansowe. Dzisiaj na nas, posłach Nowoczesnej i wszystkich obywatelach wierzących w wolność i szacunek dla prawa, spoczywa obowiązek walki o polską demokrację i bezpieczeństwo prawne obywateli. Dlatego prosimy Was o wsparcie finansowe naszych działań.
Ryszard Petru pisze tak: dziś na nas spoczywa obowiązek walki o polską demokrację. Dlatego prosimy o wsparcie finansowe naszych działań pic.twitter.com/9m7TfZjm83
— Jacek Gądek (@JacekGadek) 21 lipca 2017
Zebrane fundusze miałyby pomóc Nowoczesnej w docieraniu ze swoimi planami do Polaków, a przede wszystkim do swoich zwolenników. Pieniądze mają również wzmocnić struktury partii.
Autorzy listu tłumaczą się również ze swojej prośby. Przypominają, że od dwóch lat nie otrzymują subwencji z budżetu państwa. Od dwóch lat funkcjonujemy bez subwencji z budżetu państwa. Nie jest to łatwe, ale otrzymaliśmy od Was wiele wsparcia, które doprowadziło nas do parlamentu i pozwoliło w nim działać na rzecz obywateli i idei świeckiego, nowoczesnego, dobrze zarządzanego państwa.
Nowoczesna nie dodała jednak dlaczego pieniądze zostały im odebrane. Okazało się, że partia “renomowanego ekonomisty”, Ryszarda Petru, źle przelała pieniądze z subwencji. Zamiast wysłać je najpierw na konto funduszu wyborczego partii, przelała je na konto komitetu wyborczego.