W końcu udało się przesłuchać prokurator Barbarę Kijanko przez sejmową komisję śledczą do spraw Amber Gold. Wcześniej kobieta dwukrotnie nie stawiała się, przedkładając zwolnienia lekarskie.
Prokurator Kijanko to pierwsza prokurator, która – w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz – zajmowała się sprawą spółki Amber Gold po złożeniu pod koniec 2009 roku zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Komisja dopytywała zainteresowaną o przyczyny niestawiennictwa przed komisją. Jakie były przyczyny dwukrotnego niestawiennictwa przed komisją? Czy pani obawiała się zeznawać prawdę na temat Amber Gold? – pytał świadka Jarosław Krajewski (PiS).
Kijanko odpowiedziała, że powody są ogólnie znane i jest to jej stan zdrowia. – Jeśli chodzi o ostatnie niestawiennictwo, to ja niestety nie zostałam powiadomiona. Z informacji od mojego pełnomocnika wiem, że otrzymał wezwanie już po terminie posiedzenia – zaznaczyła.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) skomentowała, że komisja wielokrotnie podejmowała próby skontaktowania się ze świadkiem oraz pełnomocnikiem prokurator Kijanko także drogą mailową i telefoniczną, które jednak nie przyniosły efektu.
O Kijanko wypowiadała się wcześniej policjantka, która zajmowała się sprawą Amber Gold:
– Było tak, że próbowałam kontaktować się z prokuratorem telefonicznie, ale ten prokurator nie odbierał telefonów. […] Były sytuacje tak absurdalne, że prosiłam prokuratora, który siedział w pokoju obok, by poprosił panią prokurator o odebranie telefonu – dodała.
W jej ocenie w innych sprawach Kijanko była bardzo skrupulatna, a w sprawie Amber Gold tak nie było. Krajewski przypomniał też fragment zeznań policjantki, która chcąc sprawdzić, czy Amber Gold przechowuje w skrytkach w BGŻ złoto, została wyśmiana przez Kijanko.
Prokurator podczas dzisiejszego zeznania często zasłaniała się złym stanem zdrowia i kłopotami z pamięcią, a na część pytań odmówiła odpowiedzi. Stwierdziła również, że z perspektywy czasu zdaje sobie sprawę, że Amber Gold przerosła możliwości zarówno jej samej, jak i prokuratury rejonowej.
Na zakończenie dzisiejszej części przesłuchania – jasno zaznaczyła, że nie było żadnych nacisków na jej osobę, a także zadeklarowała, że nigdy nie przyjęła żadnych korzyści.