Multikulturalizm zabija Europę!

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Ziemia, planeta.

fot. Wikimedia Commons / fot. Wikimedia Commons

Lewicowo-liberalne media oraz muzułmanie w Wielkiej Brytanii i inne „postępowe środowiska”, po dzisiejszym porannym „zamachu” pod meczetem w Londynie, podniosły alarm, iż jest on wynikiem islamofobii, rasizmu i ksenofobii. Jednocześnie ignorując i odrzucając prawdziwą przyczynę aktów –  utopię multikulturalizmu.

W londyńskiej dzielnicy Finsbury Park samochód wjechał w ludzi wychodzących z meczetu po wieczornych modlitwach z okazji ramadanu. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje, a osiem trafiło do szpitala. Informacje prasowe donoszą, że wszyscy poszkodowani to muzułmanie. Jedna osoba została zatrzymana pod zarzutem morderstwa — podała policja.

Jeszcze nie wiadomo, czy to był wypadek, celowe działanie, czy zrobił to ktoś w przypływie jakiegoś szaleństwa (choroby psychicznej, wpływu środków odurzających). Niektórzy zastanawiają się czy nie są to porachunki między szyitami a sunnitami. Media liberalne na Wyspach i w Polsce już forują jednoznaczną ocenę wypadków, podobnie środowiska muzułmańskie. Ocena wydarzeń w ich przypadku jest o tyle nieracjonalna, że kiedy zamachy były wymierzone w rdzennych mieszkańców Europy, a zamachowcami byli muzułmanie, wtedy pojawiały się nagłówki prasowe typu „incydent”, szukano argumentacji, która miałaby obalać tezę o wiązaniu tych mordów z napływem imigrantów muzułmańskich do Europy. W tym wypadku burmistrz Londynu Sadiq Aman Khan (muzułmanin) stwierdził, że do aktów terroru trzeba się przyzwyczaić, ponieważ jest to element życia w dużym mieście itd. Czyż to nie jawna niekonsekwencja?

Przyjmując jednak ich ocenę sytuacji, że faktycznie doszło do ataku terrorystycznego wymierzonego w ludność muzułmańską, to należy się zastanowić co może być przyczyną i źródłem tego zamachu oraz wszystkich tych, które od kilku lat permanentnie niszczą życie Europy Zachodniej.

Ewidentnie widać, że „mieszanie” ludności zamieszkującej Europę z napływową ludnością spoza kontynentu doprowadza do bardzo poważnych napięć. Różnice kulturowe, etyczne, cywilizacyjne i religijne powodują, że przybysze w swej masie nie integrują się z rdzenną ludnością. Wynika to raczej z niemożności zaakceptowania „europejskiego” stylu życia i wartości wyznawanych przez imigrantów, które są dalece inne niż te dominujące w Europie Zachodniej. Już nasz polski wybitny historiozof Feliks Koneczny pisał, że niemożliwe jest współistnienie dwóch cywilizacji w obrębie tego samego terytorium. Mówił on, że wprowadzanie społeczności spoza cywilizacji dominującej na danym terenie, doprowadza do wypierania tej pierwotnej przez tę, która jest importowana i skutkiem końcowym jest całkowite wyparcie tej pierwszej. Jak podaje prof. Koneczny cywilizacja „nachodźców” zawsze jest bardziej agresywna i ofensywna. Dzisiaj widzimy to, jak w soczewce, Europa tonie w niepokojach społecznych, w lęku i niepewności. Jednocześnie bezbronność jest potęgowana tresurą poprawności politycznej. Nasz kontynent nie jest w stanie sobie poradzić z terroryzmem i zamachami, bo te przybierają i będą przybierać na sile, dopóki nie zaakceptuje się faktycznych przyczyn ich powstawania. Cała ta sytuacja będzie doprowadzała do agresji po obu stronach konfliktu, można powiedzieć, że akcja powoduję reakcję. Inna sprawa, na jaką reakcję będzie stać narody Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii czy Szwecji? Czy w ogóle je będzie stać, na jakiś poważniejszy sprzeciw wobec unicestwiania ich społeczeństw?

Opierając się na badaniach prof. Konecznego i bezpośrednich doświadczeń z procesów integracji tzw. uchodźców, jesteśmy w stanie ocenić, że bezpośrednim wrogiem naszej cywilizacji nie są sami muzułmanie i przybysze z innych kręgów kulturowych. Wrogami Europy są szaleńcy, którzy próbują nas zmusić do działań w realizacji utopii, która zwie się multikulturalizmem. Są nimi ludzie ogarnięci obłędem, którzy w imię jakieś mrzonki doprowadzają do zniszczenia kilkutysięcznej cywilizacji oraz narażają rdzennych Europejczyków na utratę życia i zdrowia. Oni, tzn. elity europejskie są naszym bezpośrednim zagrożeniem, to dzięki nim przybywają tu hordy, które nie mają szans na żadną asymilację, a jedynie mogą potęgować wojnę i chaos.

Dlatego dzisiaj ośrodkom (mediom, politykom, grupą społecznym) podnoszącym larum nad rosnącą islamofobią i ksenofobią, możemy powiedzieć: to wy przez swoją narrację jesteście winni wszystkich ofiar, to wy popieracie tę paranoję, która prowadzi nasz świat w przepaść. Odrzucacie fakty, bo jesteście zaczadzeni iluzją — iluzją, która zabija i będzie zabijała!

Podsumowując, dzisiaj już widać, że omawiany przez nas zamach będzie służył nowej narracji. Już próbuje się przynajmniej równoważyć ataki islamistów z pojedynczym atakiem na muzułmanów.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May, na konferencji prasowej powiedziała komentując całe wydarzenie:

– Dziś jednoczymy się jak zawsze. Złość i nienawiść nigdy nie zwyciężą. Wiemy już, co się stało i jakie podejmiemy kroki. W ciągu ośmiu minut było wiadomo, że mamy do czynienia z aktem terroryzmu. Zgodnie z tym, co mówi policja, napastnik działał w pojedynkę, nasze myśli są z ofiarami — podkreślała Theresa May.

Niestety oceniając tę wypowiedź, widzimy brak symetrii w ocenie różnych wydarzeń. Jak giną biali Europejczycy to sprawa nigdy nie jest tak prosta i łatwa, żeby ocenić ją w osiem minut, tutaj jest. Złość i nienawiść nigdy nie zwyciężą oznaczają, że dalej będziemy prowadzili politykę miłości i równości, a nie zgadzanie się z prowadzoną przez nas polityką integracji będzie postrzegane jako działanie nienawistne”. I jeszcze słowa dziś jednoczymy się jak zawsze, to urojenia osoby, która nie jest w stanie realnie ocenić rzeczywistości, nie dostrzegając narastających podziałów.

Robert Bąkiewicz

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY