W środę (26 kwietnia) działacze Młodzieży Wszechpolskiej we współpracy z Ruchem Narodowym i lokalnymi aktywistami wzięli udział w rozbiórce pomnika ku czci żołnierzy UPA, nielegalnie postawionego przez Ukraińców na cmentarzu w Hruszowicach (okolice Radymna).
Pomnik ten stał tam nielegalnie przez 23 lata aż do teraz. Rozbiórka pomnika odbyła się zgodnie z prawem, po spełnieniu wymaganych procedur: w charakterze czynu społecznego i za zgodą wójta gminy Stubno.
Dotychczas rozbiórka pomnika była wstrzymywana przez podejrzenia, że pod pomnikiem mogą być pochowani ludzie a on sam stanowi rodzaj grobowca.
Prezes podkarpackiego Ruchu Narodowego Marek Kulpa uzasadniał rozbiórkę względami historycznymi:
Pomnik ten budził największe sprzeciwy i spory oraz emocje wśród Polaków, którzy zadawali często pytania, jak to jest możliwe, że przez tyle lat na Polskiej ziemi stoją pomniki ludobójców Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Wystąpiłem jeszcze w 2014 r. z zapytaniem do wójta o stan prawny tego pomnika oraz do kogo należy ten cmentarz komunalny. Otrzymałem informację, że ten obiekt jest nielegalnie postawiony. Kolejne działania były w kierunku aby umożliwić rozbiórkę tego nielegalnego pomnika. W toku działań, które prowadziliśmy wspólnie z wiceprezesem Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich ustaliliśmy, że skoro nielegalny obiekt stoi na własności urzędu gminy, tylko wójt ma możliwość podjęcia decyzji co będzie działo się z tym obiektem. W ubiegłym roku złożyliśmy wniosek o rozbiórkę tego obiektu. Od tamtego czasu prowadziliśmy rozmowy dotyczące tego w jaki sposób moglibyśmy to przeprowadzić.
Wojt Janusz Słabicki mówił o tym, że usunięcie pomnika było już od dawna wolą większości mieszkańców:
To jest teren cmentarny od wielu lat, gdybyśmy tam kopali głęboko, to pewnie odnaleźlibyśmy jakieś szczątki ludzkie. W przyszłości będzie to plac do pochówków. Nigdy to nie było pomnikiem, było to nielegalne upamiętnienie, a po zdjęciu tablic przez nie ustalonych sprawców zostało, to stwarzając zagrożenie, czego dowodem było jak łatwo udało nam się dzisiaj ten z pozoru stabilny monument przewrócić. Chcieliśmy go usunąć również ze względów estetycznych, taka była wola większości mieszkańców, myślę, że nie tylko naszej gminy, ale wszystkich Polaków. Nie boimy się konsekwencji tego działania ze strony ukraińskiej, ale ze strony jej ekstremalnych organizacji.
Elementy rozebranego pomnika będą przez jakiś czas składowane przez gminę na wypadek, gdyby ktoś przyznał się do ich własności.