W Niemczech zamknięto strome uliczki i schody. Jaki jest powód decyzji bawarskich władz? Imigranci nie potrafią przeczytać… “Uwaga ślisko”.
“Geisenfeld w Bawarii. Rada miejska postanowiła zamknąć w okresie zimowym strome uliczki i schody, ze względu na licznych imigrantów niepotrafiących przeczytać po niemiecku tabliczek z ostrzeżeniem “Uwaga ślisko”, a nie można napisać w tak wielu językach” – informuje Adam Gwiazda.
🇩🇪 Geisenfeld w Bawarii. Rada miejska postanowiła zamknąć w okresie zimowym strome uliczki i schody, ze względu na licznych imigrantów niepotrafiących przeczytać po niemiecku tabliczek z ostrzeżeniem "Uwaga ślisko", a nie można napisać w tak wielu językachhttps://t.co/pj3bKabdLe
— Adam Gwiazda (@delestoile) 20 stycznia 2020
Po decyzji burmistrza ws. zamknięcia uliczek wybuchła medialna burza. Władze twierdzą, że uchroni to miasto od wypłacania kolejnych odszkodowań: „Czy to naprawdę tak interesujące, że nawet telewizja bawarska jest tym zainteresowana?” – Burmistrz Christian Staudter (USB) nie mógł uwierzyć w takie zainteresowanie mediów.
Dziesięć ścieżek i schodów w mieście zostało całkowicie zamkniętych na cztery miesiące od początku grudnia. Bawarskie władze tłumaczą, że wszystko po, „aby nie zostać pociągniętym do odpowiedzialności w nagłych wypadkach”. Internauci ironizują, że Niemcy powinni posunąć się dalej: “Ciekaw jestem czy znaki drogowe rozumieją, być może trzeba będzie całkowicie zamknąć ruch uliczny”.