Założyciel Krytyki Politycznej: “Konfederacja dała innym lekcję”

Pamiętacie Krytykę Polityczną? To w lokalu tego lewicowego pisma schowali się niemieccy anarchiści. Teraz jej szef pisze o Konfederacji.

Krytyka Polityczna stała się słynna na prawicy po Marszu Niepodległości w 2011 roku. Był to pierwszy Marsz Niepodległości, który przyciągnął kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Skrajna lewica, przerażona wzrostem popularności nacjonalizmu, ściągnęła do Polski wsparcie od znanych ze swej bojowości niemieckich wandali i zadymiarzy, czyli tak zwanych anarchistów. Kiedy okazało się, że narodowców jest zbyt dużo, zaatakowali oni niewinnych członków grupy rekonstrukcji historycznej. Anarchiści schowali się właśnie w lokalu Krytyki Politycznej.

Teraz Sławomir Sierakowski, założyciel tego lewicowego pisma, komentował dla portalu Onet.pl wyniki prawyborów Konfederacji. Oczywiście widać, że lewicowy publicysta przerażony jest perspektywą wzrostu siły konfederackiej, ale potrafi ją pochwalić. “Jeżeli liberalna strona sceny politycznej (chciałem napisać demokratyczna, ale bardziej demokratyczna tym razem okazała się skrajna prawica) będzie dalej tkwiła w marazmie, a Konfederacja będzie w takim gazie, to uratować nas może tylko Pan Bóg, o ile prawica nam go pożyczy” – pisze Sławomir Sierakowski.

ZOBACZ TAKŻE: 150 tysięcy podpisów jest, a końca nie widać! Roty cały czas liczą [WIDEO]

Sierakowski docenił także to, że kiedy Małgorzata Kidawa-Błońska dopiero kampanię zaczyna, Krzysztof Bosak był uczestnikiem szesnastu wojewódzkich konwencji, że w prawyborach wzięło udział kilka tysięcy osób, że prawybory były demokratyczne, jawne, otwarte. “To, że zamiast sporu lewicy z prawicą, Polska stała się krajem sporu dwóch prawic, czyli PO i PiS, można było jeszcze jakoś wytłumaczyć wzrostem populizmu na całym świecie. Ale jeśli w kolejnym rozdziale polskiej historii na scenie politycznej dominować będzie duopol PiS-Konfederacja, to można się iść samemu zastrzelić” – kończy.