Zaatakowano syryjską bazę lotniczą. To amerykański odwet?

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ sputniknews.com

W poniedziałek rano zaatakowana została baza lotniczych sił rządowych w Hims. W nalocie rakietowym zginęło co najmniej 14 żołnierzy. Syria oskarża o to Stany Zjednoczone. 

Zdaniem ekspertów, to właśnie z bazy T-4 w Hims startują rosyjskiej samoloty wspierające syryjską armię w konflikcie z rebeliantami. Nalot został przeprowadzony z libańskiej przestrzeni powietrznej. Wystrzelono 8 rakiet. Syryjczycy zestrzelili 5 z nich. Pozostałe spadły na zachodnią część bazy.

Trump o prezydencie Syrii: “On jest zwierzęciem. Słono za to zapłaci”

Atak miał miejsce tuż po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że prezydent Syrii Baszar el-Asad, którego nazwał ,,zwierzęciem” słono zapłaci za użycie broni chemicznej w Dumie. Waszyngton zaprzecza jednak jakoby miał mieć coś wspólnego z dzisiejszym ostrzałem. Syryjska telewizja wśród podejrzanych o atak  wymienia też Izrael. Według doniesień rakiety miały wystrzelić izraelskie F-15. Podobne informacje podają też media w Libanie. Odpowiedzialnością za ostrzał obarcza Izrael również rosyjskie MSZ. Rosja ostrzegła także, że ,,prowadzona pod sfabrykowanym pretekstem interwencja w Syrii, może mieć nadzwyczaj poważne konsekwencje”.

Niektórzy obserwatorzy uważają, że nalot w Hims był wspólną akcją Francji i USA. Oskarżeniom sprzeciwia się również rząd francuski. Media zwracają jednak uwagę na deklarację Trumpa i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, jaką ogłosili po sobotnim ataku chemicznym. Zapowiedzieli oni wtedy ,,potężną, wspólną odpowiedź”. Eksperci podkreślają, że Francja miała fizyczną możliwość przeprowadzenia nalotu. Francuskie samoloty stacjonują bowiem w Jordanii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Francja posiada też co najmniej dwa okręty patrolujące wschodnie wody Morza Śródziemnego wyposażone w pociski manewrujące zdolne dolecieć do Syrii. Libańskie media donoszą, że tamtejsi internauci opublikowali nagrania, na których widoczne są rakiety przelatujące nad Libanem, co świadczyłoby, że zostały one wystrzelone z Morza Śródziemnego.

W ostatnią sobotę w syryjskiej miejscowości Duma miał miejsce atak z użyciem broni chemicznej. Miało w nim zginąć co najmniej 41 osób.  Organizacja Syrian American Medical Society oskarżyła o atak rząd el-Asada. Damaszek odrzuca te podejrzenia.

Zobacz też.

 

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY