Prezes Ruchu Narodowego, Robert Winnicki powiedział w rozmowie dla “Radio Zet”, że organizatorzy Marszu Niepodległości ze względu na bezpieczeństwo i oskarżenia postanowiło zmienić tegoroczna formułę. Krytykował również rząd za brak konkretnej reformy ochrony zdrowia, która w czasie epidemii wykazuje oznaki systemowego załamania.
Poseł Konfederacji, Robert Winnicki w rozmowie z redaktor Beatą Lubecką wyjaśnił powody tegorocznej zmiany formuły Marszu Niepodległości przez jego organizatorów. Przypomnijmy, że stowarzyszenie postanowiło przeprowadzić zgromadzenie w postaci przejazdu samochodami i motocyklami przez trasę przemarszu.
“Nawet można było zorganizować zgromadzenie spontaniczne, ale w związku z tym, że pojawiłyby się oskarżenia o to, że rozsiewamy wirusa, dlatego taka decyzja zarządu stowarzyszenia” – podkreślił prezes Ruchu Narodowego.
Pytany o skalę zagrożenia zarażenia koronawirusem na większych zgromadzeniach, odpowiedział – “Pewnie jakiś niewielki wpływ może to mieć, ale wirus jest tak w skali kraju rozprzestrzeniony, że jedno czy drugie zgromadzenie teraz niewiele zmieni” – ocenił.
Zobacz także: Kosiniak: „Rząd zabija polską gospodarkę!”
Bardzo krytycznie ocenił również postawę prezydenta miasta stołecznego Rafała Trzaskowskiego stosującego podwójne standardy wobec patriotycznego zgromadzenia, które zakazał biorąc wcześniej bardzo ochoczo udział w strajkach kobiet.
Zaznaczył, że ciężko przewidzieć potencjalna liczbę osób decydujących się na tradycyjny, pieszy Marsz Niepodległości, mając do wyboru przejazd własnym samochodem lub motocyklem – “Ile osób zdecyduje się na formę zmotoryzowaną? Ciężko powiedzieć. To jest dla nas wielką zagadką” – powiedział.
Nie zrozumiałe ruchy polskiego rządu
Polityk stwierdził, że rząd nie wie jaką obrać strategię na walkę z epidemią koronawirusa. To stworzyło realne zagrożenie zapaści polskiego sytemu ochrony zdrowia, który nie był gotowy na taką sytuację – “To nie jest tylko kwestia niszczenia gospodarki, ale też zapaści systemu ochrony zdrowia. Rząd wysyła wszystkie służby, żeby pilnowały basenów, siłowni, restauracji, żeby się nie otwierały a powinien skoncentrować się na systemie ochrony zdrowia”.
“Wirus szerzy się non stop. To nie jest kwestia, że my zastosujemy teraz wariant chiński – zamkniemy kilkadziesiąt milionów ludzi w areszcie domowym i wyeliminujemy wirusa. Byłby to plan szalony do przeprowadzenia w Polsce” – wyraźnie zaznaczył wieloletni działacz narodowy.
Nowe amerykańskie rządy będą naciskać Polskę
Robert Winnicki odniósł się również do prezydenckich wyborów w Stanach Zjednoczonych, gdzie liderem obecnych przeliczeń głosów jest Joe Biden. Obecny prezydent Donald Trump nie składa broni choć ma coraz mniejsze szansę na reelekcję. Zamierza zaskarżyć niektóre komisje wyborcze o dorzucanie nielegalnych głosów. Sprawa najprawdopodobniej będzie miała swój koniec w Sądzie Najwyższym.
“Joe Biden to reprezentant głównie mainstreamu związanego z wielkim kapitałem, korporacjami, nacisk na Polskę nie ustanie. Jego wiceprezydent jest radykalnie lewicową działaczką. Możemy spodziewać się nowej ofensywy światopoglądowej na Polskę, nacisków światopoglądowych” – zauważył poseł Konfederacji.
Polityk skrytykował rząd za mocne przywiązanie do jednej strony politycznej w USA, nie mając w zanadrzu innej opcji do potencjalnych negocjacji – “Zbyt mocno związali się z Amerykanami przez ostatnie lata. Są bardzo podatni na wszelkie naciski. Z drugiej strony za bardzo związali się z samym Trumpem i obstawili tylko jednego konia w polityce amerykańskiej” – wyjaśniając, że to sprawi w przyszłości kłopoty rządowi oraz Polsce.
RadioZet