Wczorajsze wybory parlamentarne na Węgrzech cieszyły się szczególnym zainteresowaniem redaktorów “Gazety Wyborczej”. W swoich portalach internetowych i na profilach w serwisach społecznościowych wieszczyli klęskę Viktora Orbana i jego partii Fides. Dzisiaj po ich “prognozach” pozostał jedynie śmiech.
Podczas wczorajszych wyborów na Węgrzech frekwencja była tak wysoka, że kolejki do lokali wyborczych ustawiały się jeszcze długo po tym, jak lokale powinny zostać zamknięte. Ostatecznie całe wybory przedłużono o kilka godzin.
Tak wysoka frekwencja skłoniła redaktorów “GW” do snucia teorii o tym, że do wyborów na Węgrzech mieli rzekomo masowo ruszyć przeciwnicy rządzącej partii Fides i stojącego na jej czele premiera Victora Orbana.
Jednak już dzisiaj okazało się, że wybory były wielkim sukcesem obozu rządzącego. W sumie aż 2/3 wyborców oddało swój głos właśnie na Fides. Dzięki temu ugrupowanie premiera Orbana zdobyło większość konstytucyjną.
Tymczasem w polskim internecie nie brakuje drwin z “prognoz” redaktorów “GW”.
Czy skoro Orban zdobył 2/3 miejsc w parlamencie to znaczy, że Węgrzy stali w długich kolejkach by wesprzeć FIDESZ? Gazeto, wyjaśnij! pic.twitter.com/6zSmjmNTZU
— Piotr Semka (@PiotrSemka) 8 kwietnia 2018
Gazeta po prostu jak zwykle w punkt.
Po prostu tylko czytać i lecieć do buka… pic.twitter.com/IyepQSszXO— Marek Kowalski (@emkow) 8 kwietnia 2018
Maziarski już 9 godzin temu świętował porażkę Orbana (“Uśmiechnijcie się, mordy zdradzieckie!”), teraz przyznaje: “Dziwny zwrot akcji na Węgrzech”. #Wyborcza #Agora #Hungaryelection pic.twitter.com/N4bVNPgRWI
— Pan Krzysztof (@kdwojakowski) 8 kwietnia 2018
A przestrzegałem @gazeta_wyborcza @michalprotaziuk że ich euforia jak to Orban przegra wybory jest przedwczesna. Tak samo będzie w Polsce. Ludzie którzy nigdy nie głosowali pójdą na wybory by głosować na @pisorgpl na zachowanie 500 Plus i na ochronę przed islamskimi imigrantami
— smok05 (@smok05) 9 kwietnia 2018