UE to biurokratyczny moloch, który ogranicza suwerenność Polski. 75% Polaków zgadza się z tezami, które głoszą politycy KORWiNa i RN

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Budynek Parlamentu Europejskiego.

Budynek Parlamentu Europejskiego. / Fot. Pixabay

Prawie 90% Polaków uważa, że polityka Unii Europejskiej służy bardziej Niemcom i Francji niż Polsce, a niemal 75% uważa, że Unia Europejska dąży do ograniczenia suwerenności Polski.

Takie dane wynikają z raportu „Opinie Polaków o Unii Europejskiej” przygotowanego przez firmę badawczą Estymator na zlecenie europosła Partii KORWiN Dobromira Sośnierza.   

Raport przygotowany na zlecenie polskiego europosła obala mity, który narosły wokół poparcia Polaków dla działań Unii Europejskiej. Okazuje się bowiem, że zdecydowanie większa, niż można sądzić, liczba Polaków odnosi się sceptycznie do polityki prowadzonej przez UE. Z raportu Estymatora wynika m.in. że aż 77,6 % ankietowanych uważa, że nieprawdą jest jakoby waluta euro przyczyniła się do zwiększenia dobrobytu w państwach, które ją przyjęły, 76,6% ankietowanych jest przeciwna polityce otwartych drzwi dla imigrantów ekonomicznych obcych nam kulturowo, a 74,9% jest przeciwnych dążeniu do stworzenia z UE jednego państwa.

Co więcej 88,8% przepytanych Polaków uważa, że polityka Unii Europejskiej bardziej służy Niemcom i Francji niż Polsce, a 73,4% uważa, że Unia Europejska dąży do ograniczenia suwerenności Polski. Z kolei aż 33,6% ankietowanych uważa, że Polska może już wyjść z UE, bo zyski będą już mniejsze niż koszty członkostwa. Dane te obrazują skalę niezadowolenia z kierunku w jakim zmierza Unia Europejska.

Polacy coraz bardziej zauważają bowiem, że koszty z członkostwa w Unii Europejskiej stają się coraz większe, brukselska biurokracja, której utrzymanie kosztuje rocznie 10 mld euro nakłada na Polskę coraz większe ograniczenia, a durne przepisy mnożą się w zastraszającym tempie. Przepisy unijne powodują, że Polacy płacą wysokie podatki (minimalna stawka VAT i akcyzy jest narzucana przez UE), wysokie opłaty za prąd (wskutek unijnej polityki klimatycznej) i muszą pamiętać o przestrzeganiu często absurdalnych norm prawnych (krzywizna banana, prawidłowe stanie kury w klatce, zwalczanie wszelkich, nawet urojonych, form dyskryminacji).

Polacy widzą także, że UE prowadzi coraz bardziej samobójczą politykę migracyjną i demograficzną oraz próbuje narzucić ja siłą państwom członkowskim, coraz bardziej ograniczając ich suwerenność. Pomimo tego niemiecka kanclerz Angela Merkel wzywała w listopadzie 2018 r. do jeszcze większego ograniczenia suwerenności kosztem Brukseli. Jej zdaniem „państwa narodowe muszą być gotowe do przekazania swojej suwerenności”. Podobnego zdania jest prezydent Francji Emmanuel Macron, który zgadza się co do tego, że w przyszłości UE powinna mieć jeszcze więcej uprawnień.

Politycy partii KORWiN i Ruchu Narodowego od dawna przestrzegają przed rozrastającą się unijną biurokracją i ograniczaniem suwerenności Polski. Prezes Partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke powtarza, że Unia nie jest strefą wolnego handlu, a strefą szalejącej biurokracji, która steruje każdym hektolitrem wina i każdą toną wołowiny, dodając, że „głównym wrogiem Europy jest Unia Europejska”.

Wbrew pozorom to partia KORWiN oraz Ruch Narodowy to ugrupowania proeuropejskie, które chcą obronić Europę przed Unią Europejską, która niszczy wartości, które były podstawą cywilizacji europejskiej. Prezes Partii KORWiN opowiada się: „za Europą, przeciwko bandzie biurokratów, złodziei i ludzi, którzy w tej chwili opanowali Europę” wskazując, że: „nie można tolerować, żeby dyktowali nam, co mamy robić we własnym kraju!”. Jest to zgodne ze słowami Margaret Thatcher, która mówiła, że „UE jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów”.

Źródło: wolnosc.pl, nczas.pl

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY