Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział, że 10 maja pozostaje najbardziej prawdopodobnym terminem przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Podkreślił jednak, że jest “znak zapytania”, czy ze względów organizacyjnych nie trzeba będzie przesunąć głosowania o tydzień.
Polityk był gościem poniedziałkowego programu w TVP Info. Padło pytanie o najbardziej realny termin wyborów prezydenckich.
– To oczywiście 10 maja, z takim znakiem zapytania, czy o tydzień później nie będzie to wskazane ze względów organizacyjnych. Ale póki co, trzymamy się tego terminu 10 maja – zaznaczył.
Staż w Mediach Narodowych. Dołącz do naszego zespołu i zdobądź doświadczenie
Terlecki został zapytany, czy w grę wchodzi także sobota 23 maja. Wicemarszałek podkreślił, że “to ostatni możliwy termin”.
– Ale w Polsce jest raczej tradycja odbywania wyborów w niedzielę, więc to byłoby myślę lepsze. Ale nie przewidujmy za wcześnie biegu wydarzeń; odpowiednie instytucje pracują nad tym, by (wybory – red.) były możliwe, by odbyły się prawidłowo i bezpiecznie. Myślę, że wszystko uda nam się dopiąć na 10 maja – powiedział.