To były bardzo małe grupy osób, których zachowanie rzutowało później na cały Marsz Niepodległości – tak lider Platformy Obywatelskiej określił “skrajne środowiska” które jego zdaniem dopuściły się “czynów przestępczych”, w rozmowie z Polsat News.
Wypowiedź Borysa Budki to dalszy ciąg umizgów w stronę wyborców Krzysztofa Bosaka – szerzej – całej ideowej prawicy. Wcześniej Rafał Trzaskowski opublikował na Twitterze wpis, w którym schlebiał Krzysztofowi Bosakowi. Wpis ten spotkał się jednak z dezaprobatą części wyborców kandydata Koalicji Obywatelskiej. W rozmowie z Polsat News, lider Platformy Obywatelskiej został zapytany o zmianę frontu w stosunku do narodowców i wolnościowców przez Rafała Trzaskowskiego. Przypomniano, że ówczesna prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz chciała zakazać Marszu Niepodległości, a Rafał Trzaskowski popierał tą decyzję. Co więcej – sam Borys Budka określał uczestników marszu mianem “skończonych idiotów”.
Ostatecznie próba blokady Marszu Niepodległości w roku 2018 nie udała się. Co więcej zanotowano rekordową ilość uczestników – ponad 250 tysięcy. Politycy tzw. totalnej opozycji posługiwali się jednak Marszem Niepodległości jako dowodem na rzekomo postępującą “faszyzację Polski”. Guy Verhofstadt obraził uczestników Marszu, nazywając ich “faszystami” i “białymi suprematystami”. Dotknięty takim obrotem sprawy został wielokrotny uczestnik Marszu Niepodległości, czarnoskóry dr Bawer Aondo-Akaa, którt złożył w związku z tymi wypowiedziami prywatny akt oskarżenia. Sprawa jest w toku.
Do kwestii zmiany podejścia Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej do Marszu Niepodległości odniósł się też Robert Bąkiewicz. Jego zdaniem uczestnicy Marszu Niepodległości doskonale pamiętają, co Platforma Obywatelska robiła wobec nich w latach 2010-2015. Obecna zmiana narracji jest prowadzona jedynie w celu pozyskania wyborców Krzysztofa Bosaka.
Źródło: TVP Info