Sylwia Spurek postanowiła donieść na Polskę w Komisji Europejskiej. Europosłanka nie chce budowy S7 z powodu… siedliska chomika europejskiego.
“Podczas budowy odcinka drogi ekspresowej S7 pod Miechowem narażone są siedliska chomika europejskiego, który jest gat. zagrożonym. Inwestor ignoruje głos ekologów i lok. społ. Postanowiłam wystąpić do KE z interpelacją poselską w tej sprawie” – informuje na Twitterze Sylwia Spurek.
Podczas budowy odcinka drogi ekspresowej S7 pod Miechowem narażone są siedliska chomika europejskiego, który jest gat. zagrożonym. Inwestor ignoruje głos ekologów i lok. społ. Postanowiłam wystąpić do KE z interpelacją poselską w tej sprawie.https://t.co/OEUxoH0FXh#SpurekPytaKE pic.twitter.com/8hUGYZnS8s
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) 21 października 2019
To nie pierwsza aktywność posłanki w europarlamencie. Pod koniec listopada wywołała aferę w Brukseli. Jedna z liderek Wiosny walczy bowiem o wegańskie jedzenia na unijnych stołówkach – narzekała w wywiadzie dla POLITICO, że w unijnych stołówkach można dostać jedynie “frytki i sałatkę”. Jej protest wywołał w UE niemałe zdziwienie.
Zobacz także: Winnicki: “O mięsa jedzeniu i niejedzeniu oraz nowej duchowości słów kilka”
Do pomysłu Spurek negatywnie odniósł się m.in. komisarz ds. rolnictwa, Jim Hogan. Ostro podkreślił, że “nie wyobraża sobie, aby w sprawie diety unijnych obywateli miała powstać jakaś oddzielna regulacja”.