Fundacja założona przez Sorosa, czyli Fundacja Społeczeństwa Otwartego rozpisała nowy konkurs, w którym chce przekonać społeczeństwa Szwecji, Francji i Hiszpanii, że prostytucja nie jest taka zła.
Rozpisany konkurs ma granty o wysokości nawet 40 tysięcy dolarów. Głwnym celem prac ma być podważanie “dominującej narracji na temat pracy seksualnej”. Co ciekawe – członkowie fundacji nie oczekują, aby narracja została zmieniona w radykalnie szybkim tempie – chcą, aby osoby biorące udział w konkursie rozpisali plan na lata.
Projekt musi zostać opracowany w celu zmiany dyskursu publicznego w dłuższej perspektywie – piszą organizatorzy. Oczekiwane i nagradzane będą przede wszystkim te prace o charakterze artystycznym i kreatywnym.
W praktyce można się spodziewać filmów dokumentalnych czy fabularnych, które będą mówić o prostytucji ustami osób zatrudnionych w tej “profesji”. Jarosław Dudała z Gościa Niedzielnego zauważa, że w Szwecji, Francji i Hiszpanii filmy będą przekonywać, że bycie prostytutką nie jest złe, natomiast minusem pracy są “niekorzystne” przepisy dla seksbiznesu.
gosc.pl