Do 52 wzrosła osób zakonnych zakażonych koronawirusem z ogniska w klasztorze w Chełmnie. Pozytywny wynik testu, oprócz sióstr, mają także ksiądz, osoba świecka pracująca w klasztorze oraz czworo pracowników Domu Pomocy Społecznej prowadzonego przez siostry. Jak poinformowała diecezja toruńska, zakonnice zaraziły się podczas pomagania potrzebującym.
Wcześniej koronawirusa potwierdzono u 48 osób z ogniska w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo (szarytek) w Chełmnie. Dziś poinformowano o kolejnych czterech przypadkach.
Gadowski: Polscy katolicy powinni podnieść głowy. Nie musimy się niczego wstydzić i za nic przepraszać
Siostry prowadzą DPS dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Wśród pensjonariuszy nie stwierdzono koronawirusa.
Biskup toruński Wiesław Śmigiel poprosił o modlitwę w intencji chorych.
– Módlmy się do Jezusa, króla miłosierdzia, o opiekę nad siostrami, pracownikami świeckimi i ich rodzinami oraz nad podopiecznymi. Niech Maryja, uzdrowienie chorych, wyprasza łaskę zdrowia i będzie umocnieniem w tym trudnym czasie – zaapelował hierarcha.
Na stronie internetowej diecezji przypomniano, że do niedawna, siostry same pomagały potrzebującym.
– Niestety podczas niesienia pomocy chorym i cierpiącym siostry zostały zarażone koronawirusem – napisano.
Pierwszą osobą, u której stwierdzono koronawirusa, była zakonnica z chełmińskiego klasztoru, która pracowała w szpitalu w Nowym Świeciu. W szpitalu w Grudziądzu przebywa obecnie 16 sióstr. 32 osoby z ogniska w Chełmnie trafiły do izolatorium w Ciechocińku.