Po zaledwie trzech godzinach od startu statku kosmicznego Sojuz MS-17 z trójką astronautów na pokładzie zacumował w rekordowym czasie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Rosjanie zastosowali nową technikę ekspresowego zbliżenia do stacji. Do tej pory najszybsze dotarcie na ISS zajmowało około sześciu godzin.
Dziś o godzinie 7:45 czasu polskiego nastąpił start statku kosmicznego Sojuz MS-17 z 42-letnią Amerykanką Kate Rubin i dwójką rosyjskich kosmonautów: 46-letnim dowódcą misji Siergiejem Ryżykowem i 37-letnim Siergiejem Kud-Swierczkowem. Wcześniej astronauci przeszli miesięczną izolację wraz z wielokrotnymi testami na obecność COVID-19. Cała trójka spędzi na stacji kosmicznej blisko pół roku. Powrót załogi do domu ma nastąpić w kwietniu 2021 roku.
Zobacz także: Holenderski sąd nie chce wydać Polaka, sprawą zajmie się TSUE. „Konflikt o rządy prawa w Polsce”
Z perspektywy załogowych lotów kosmicznych odbyło się również rekordowo szybkie dokowanie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W ciągu zaledwie 3 godzin i 3 minut nastąpiło cumowanie do portu dokowego, po wykonaniu przez statek kosmiczny zaledwie dwóch ziemskich orbit.
Standardowe zbliżenie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po starcie pojazdu kosmicznego następuje po kilkunastu do ponad doby od startu rakiety nośnej. Rosjanie dotychczas używali innego szybkiego trybu podejścia, który trwał ponad sześć godzin.
Na ISS przebywają obecnie Amerykanin Chris Cassidy jako jej dowódca oraz dwaj Rosjanie: Anatolij Iwaniszyn i Iwan Wagner. Ich powrót na Ziemię na pokładzie statku Sojuz MS-16 zaplanowano na 21 października.
Roscosmos/NASA