Prokuratura okręgowa z Białegostoku wystąpiła do Parlamentu Europejskiego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosła Włodzimierza Cimoszewicza. Śledczy chcą postawić politykowi zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Wniosek prokuratury do Parlamentu Europejskiego jest związany z wypadkiem drogowym z 4 maja 2019 r. w Hajnówce. Jak przekazali śledczy, Cimoszewicz potrącił wówczas autem kobietę znajdującą się na przejściu dla pieszych. Według prokuratury, polityk nie zachował szczególnej ostrożności, a potrącona kobieta doznała rozległych obrażeń, skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej siedmiu dni. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. Przestępstwa, których dotyczy śledztwo, zagrożone są karą trzech lat pozbawienia wolności.
“Na szczęście dzięki mojej niewielkiej prędkości, około 30 km/h, poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu” – napisał wówczas w oświadczeniu były premier. Jego oświadczenie odczytał później mediom jego syn. “Super Express” przypomina, że 70-letnia kobieta doznała złamania kości podudzia.
Polityk został zbadany na zawartość alkoholu w organizmie cztery godziny po wypadku. W momencie wykonania badania był trzeźwy. Prokuratura zaznaczyła przy tym, że auto Cimoszewicza nie miało ważnych badań technicznych. Ich termin upłynął ponad pół roku przed wypadkiem.
Prokuratura podkreśliła przy tym, że w chwili zdarzenia warunki atmosferyczne były dobre, a przejście dla pieszych było prawidłowo oznakowane znakami poziomymi i pionowymi. W dniu wypadku polityk był kandydatem w wyborach do Parlamentu Europejskiego z ramienia Koalicji Europejskiej.
Zobacz także: Błażej Kmieciak przewodniczącym państwowej komisji ds. pedofilii
źródło: tvp.info/se.pl/rmf24.pl