Potrzebny międzynarodowy nacisk ws. uwięzionej 14-letniej pakistańskiej chrześcijanki – apeluje Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
„Jak pokazuje przypadek Asii Bibi, międzynarodowa presja i medialne nagłośnienie sprawy mogą pomóc w uratowaniu człowieka” – komentuje włoski oddział stowarzyszenia. 14-letnia dziewczynka została porwana na początku października, zmuszona do wyjścia za mąż oraz do zmiany wiary. Sytuacja jest tragiczna – porywacz nie tylko grozi dziewczynce, ale także jej rodzinie.
“Problem przymusowych nawróceń i porwań jest bardzo rozpowszechniony. Szczególnie dochodzi do tego w regionie Karaczi, dotyczy młodych hinduistek, ale też chrześcijanek. W czasie, gdy pełniłem zadania zlecone przez rząd, mieliśmy dużo tego typu przypadków i jest wiele elementów, które trzeba wziąć pod uwagę. Naturalnie w kraju, gdzie były wielkie problemy o charakterze terrorystycznym i ekstremistycznym, istnieje też zorganizowana przestępczość, która się tym zajmuje” – komentuje Paul Bhatti.
Chrześcijański obrońca praw człowieka zwraca uwagę, że najczęściej muzułmanie oskarżają rodzinę porywanych dziewczynek o bluźnierstwo przeciw Mahometowi. W Pakistanie grozi nawet kara śmierci.
“Ale zdarza się także, że młodzi chłopcy, którzy nie są porywaczami, czy też nie mają zamiaru siłowego nawracania, zakochują się w młodej dziewczynie i wtedy albo przy użyciu siły, albo za jej zgodą, bo ona ukrywała ten związek przed rodzicami, biorą z nią ślub. I niestety w tym momencie prawo pakistańskie mówi, że kobieta, która wyszła za mąż, musi zmienić swą wiarę. Wtedy dopiero może rozpocząć się legalny proces. Jest on jednak bardzo złożony” – mówi Bhatti.