Nastoletni Amerykanin oraz jego matka złożyli pozew przeciwko Twitterowi. Wcześniej przez dłuższy czas portal nie chciał usunąć pornograficznego materiału z jego udziałem, gdyż zdaniem administracji “nie wykryto naruszenia zasad”. Pornografia została usunięta dopiero po interwencji federalnego funkcjonariusza organów ścigania.
Teraz sprawa trafiła do sądu. W pozwie zarzucono Twitterowi, że portal świadomie daje schronienie zboczeńcom, którzy używają platformy do wymiany materiałów takich jak pornografia dziecięca i zysków z tego, włączając w to reklamy. Stwierdzono, że Twitter zarabiał na klipach, które pokazywały 13-latka zaangażowanego w akty seksualne i stanowiły formę materiału przedstawiającego wykorzystywanie seksualne dzieci.
Sprawa rozpoczęła się od szantażu, jakim padł nastolatek. Przestępcy, którzy uzyskali jego nagie zdjęcia domagali się kolejnych pornograficznych materiałów. Grozili, że w przeciwnym wypadku materiały wulgarne, które już wysłał, zostaną udostępnione jego „rodzicom, trenerowi, pastorowi” i innym.
Nastolatek zablokował szantażystów, jednak po jakimś czasie filmy pojawiły się na Twitterze. Jak wynika z akt sądowych, opublikowane zostały na dwóch kontach znanych z udostępniania materiałów dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci.
Od momentu, gdy 25 grudnia 2019 roku materiały zgłoszono administracji Twittera po raz pierwszy, na decyzję ofiara musiała czekać ponad miesiąc. 28 stycznia 2020 roku nadeszła odpowiedź, że treści nie zostaną usunięte. „Dzięki za kontakt. Przejrzeliśmy treść i nie stwierdziliśmy naruszenia naszych zasad, więc w tej chwili nie zostaną podjęte żadne działania” – poinformował Twitter. „Jeśli uważasz, że istnieje potencjalne naruszenie praw autorskich, rozpocznij nowe zgłoszenie. Jeśli treść jest przechowywana w witrynie innej firmy, musisz skontaktować się z zespołem pomocy tej witryny, aby to zgłosić. Twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze, a jeśli uważasz, że grozi Ci niebezpieczeństwo, zachęcamy do skontaktowania się z lokalnymi władzami” – napisano w dalszej części odpowiedzi.
Zobacz także: Pyta.pl znika z YouTube. „Nie mogliśmy w ogóle publikować” [WIDEO]
Warto zaznaczyć, że do momentu odpowiedzi administratorów Twittera pornograficzne materiały zanotowały już ponad 167 000 wyświetleń i 2223 retweetów. Matka ofiary – zgodnie z zaleceniami Twittera, aby skontaktować się z lokalnymi władzami – poprosiła o pomoc agenta z Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. „Dopiero po tym żądaniu usunięcia ze strony agenta federalnego Twitter zawiesił konta użytkowników, które rozprowadzały dzieciecą pornografię i zgłosił je do National Center on Missing and Exploited Children” – podano w pozwie sądowym.
Szokująca sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Kontrowersji dodaje fakt, że jednocześnie w serwisie rośnie cenzura, szczególnie wobec prawicowych polityków i ich sympatyków. Tymczasem gromadzące setki tysięcy wyświetleń pornograficzne materiały rzekomo nie łamią regulaminu portalu.