Krzysztof Pieczyński, znany aktor i antyklerykał był w dniu wczorajszym uczestnikiem awantury w centrum Warszawy. Wersja samego zainteresowanego była jednak zupełnie inna.
– Idę dość szybko, żeby złapać tramwaj, mija mnie facet, który krzyczy do mnie “ty pedale”, “ty ubeku”. Ja mówię, może porozmawiamy, może pan mnie z kimś myli, o co chodzi? I wtedy zaczyna mnie kopać. Usłyszałem od niego, że w innych krajach, takich jak ja się likwiduje. Zapytałem – za co mnie tak nienawidzisz? Bo masz czerwoną kurtkę, bo masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek – relacjonował Pieczyński na antenie Polsat News.
Jego zdaniem został zaatakowany za swoje poglądy, a za sam atak obwinia, ,nietolerancję wpisaną w religię chrześcijańską”.
https://twitter.com/PanTaksowkarz/status/953664526284677121?s=17
Sam rzecznik prasowy stołecznej policji stwierdził:
– Wpłynęło do nas zawiadomienie dotyczące awantury pomiędzy dwoma mężczyznami, do której doszło dziś około godziny 10 w Śródmieściu, u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Żurawiej w Warszawie. Jak wynika z relacji tych mężczyzn, najpierw miało dojść do wymiany zdań, podczas których padły też epitety. Później doszło do szarpaniny i rękoczynów, po czym obaj panowie zgłosili się do jednostki policji przy ul. Wilczej i złożyli przeciwko sobie zawiadomienia dotyczące naruszenia ich nietykalności cielesnej.
Portal niezależna.pl przedstawia swoją wersję wydarzeń:
– Tymczasem – jak nieoficjalnie udało nam się ustalić – trudno tu mówić o jakimkolwiek zamierzonym działaniu motywowanym politycznie bądź takim, na które miały wpływ poglądy wyznawane przez aktora.Najprawdopodobniej Pieczyński trafił na osobę, która… wymaga pomocy medycznej. Aktor postanowił jednak nagłośnić sprawę i zrobić z siebie męczennika. Oczywiście świeckiego.
Na koniec warto poznać pogląd na całe wydarzenie Krzysztofa Pieczyńskiego.
https://twitter.com/KOW_z_KOD/status/953694080193695750?s=17