W Internecie pojawiło się zdjęcie Antoniego Macierewicza, Mariana Kowalskiego z działaczami tak zwanej… Konfederacji Narodowej. Koncesjonowani patrioci?
Olbrzymie emocje, sporo złości lub salwy śmiechu wywołała relacja tak zwanej “Konfederacji Narodowej” ze spotkania z Antonim Macierewiczem. Na tym samym spotkaniu obecny był Marian Kowalski, dla którego będzie to już… nie, nie będziemy próbowali liczyć organizacji, w których Marian Kowalski był, które tworzył i z których potem z hukiem odchodził. Prawdopodobnie nie jest to już możliwe. Już nawet najwierniejsi fani Mariana Kowalskiego z czasów jego zaangażowania w Ruch Narodowy dawno go opuścili.
Niestety, Marian Kowalski, razem z innym byłym działaczem narodowców – obecnie wiceministrem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości – Adamem Andruszkiewiczem, przez ostatnie lata byli zapraszani do mediów telewizji publicznej, aby pokazać, że “narodowcy” są za PiS, a Ruch Narodowy to nic nieznacząca ekstrema. Na szczęście nic z takich zamiarów nie wyszło, a Ruch Narodowy jest ideową, dobrze zorganizowaną partią z wyrazistym programem, a obecnie jednym z trzech filarów Konfederacji, która znalazła się w Sejmie. Pięciu posłów narodowców robi w Sejmie więcej, niż “facebookowe organizacje”.
ZOBACZ TAKŻE: Dzisiaj i jutro spotkania z Krzysztofem Bosakiem na Śląsku
Rosnące poparcie dla Konfederacji spowodowało jednak kolejną próbę namieszania w głowach sympatyków idei narodowej. Antoni Macierewicz i Marian Kowalski pojawili się na spotkaniu “Rady Naczelnej Konfederacji Narodowej”. Co prawda grupa ta używa tej nazwy od dawna, jednak de facto był to jedynie profil na Facebooku. Nic nie wiadomo o istnieniu takiej partii czy stowarzyszeniu, nie jest znany statut ani program. Na szczęście chyba nikt nie da się już oszukać. Wszelkie inicjatywy tych koncesjonowanych “konfederatów” muszą spotkać się z całkowitym ostracyzmem.