Demokratyczny socjalista Bernie Sanders wyrasta na faworyta prawyborów prezydenckich w Partii Demokratycznej. Elity partii są tym faktem przerażone.
Kilkanaście tygodni temu Konfederacja ruszyła z prawyborami. Pierwszymi tego typu w Polsce. Mówiono o nich, że są w “amerykańskim stylu”. To właśnie w Stanach Zjednoczonych przed wyborami prezydenckimi dwie największe partie organizują prawybory, aby wybrać najlepszego kandydata. System polityczny i ordynacja wyborcza sprawia, że w USA liczą się tylko dwie partie: umownie prawicowa Partia Republikańska i umownie lewicowa Partia Demokratyczna. Prawybory u Republikanów to właściwie zabawa. Wiadomym jest, że kandydatem będzie Donald Trump.
Chociaż na Donalda Trumpa od kilku lat spadają ciągłe ataki, opozycyjna Partia Demokratyczna pogrążona jest w kryzysie i walce wewnętrznej. Widać to dobrze po przebiegu prawyborów. Republikanie kilka lat temu wybrali na swojego kandydata “antysystemowego” Donalda Trumpa, co spotkało się z przerażeniem władz partii. Teraz to samo przeżywa kierownictwo Demokratów. Faworytem staje się Bernie Sanders. Jest demokratycznym socjalistą, ale powszechnie nazywany jest komunistą. Na tle jego pomysłów nawet Partia Razem wygląda na poważną, umiarkowaną lewicę. Chociaż Bernie ma 78 lat, popiera go głównie młodzież.
ZOBACZ TAKŻE: Lewica chce zakazać homofobii i dyskutować o adopcji dzieci przez LGBT
Bernie Sanders w Iowa był drugi, ale wygrał w dwóch następnych bataliach: w New Hampshire (w liczbie uzyskanych demokratów zremisował) oraz Nevadzie. Jego najpoważniejszym kandydatem jest Pete Buttigieg, burmistrz South Bend i… zadeklarowany gej. Kandydat “elit” PD, Joe Biden, uzyskuje bardzo złe wyniki. Wiele osób wskazuje, że Berniemu zagrozić może jeszcze Michael Bloomberg, chociaż jego obecne wyniki jeszcze tego nie potwierdzają. Wszyscy kandydaci Demokratów obecnie mocno atakują Berniego Sandersa. Znając życie, im bardziej będzie on atakowany, tym większe poparcie otrzyma. Stara lewica i liberałowie dawno przestali rozumieć lud.