–Aby obronić człowieka przed ideologicznymi redukcjonizmami, trzeba ponownie uznać, że posłuszeństwo względem Boga jest granicą posłuszeństwa człowieka względem państwa. A przyjęcie tego wyzwania pośród epokowych przemian, które dziś przeżywamy, oznacza, że należy bronić rodziny- napisał papież Franciszek w przedmowie do wyboru pism Benedykta XVI o relacji między wiarą a polityką.
Franciszek pochylił się nad etapem rozwoju myśli swojego poprzednika w tym zakresie, począwszy nad refleksją nad granicą posłuszeństwa względem państwa, które wyrastają z bezpośredniego doświadczenia nazistowskiego totalitaryzmu.
Papież w swoim tekście podkreślił również, iż pokusa zanegowania zależności człowieka od Boga i jego pochodzenia od Stwórcy jest dziś znowu bardzo aktualna i pojawia się w nowym formach. Wspomniał o niebezpieczeństwie kolonizacji sumień ideologią, zaprzeczającą głębokiej pewności, że człowiek istnieje jako mężczyzna i kobieta, którym zostało powierzone zadanie przekazywania życia.
–Joseph Ratzinger ukazuje nam, że te pozorne prawa człowieka, nastawione na jego samozniszczenie, mają jeden wspólny mianownik w postaci wielkiej negacji zależności człowieka od Boga, zanegowaniu, że jest on Jego stworzeniem i pragnie Go, jak łania wody ze strumieni- pisze papież.
gosc.pl
Zobacz także: