[OPINIA] Lanuszny: Historia Ziem Polskich – Goci

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Od kilku lat w polskim Internecie można spotkać się z terminem lub jak to woli z (patologicznym) zjawiskiem – Wielka Lechia, inaczej domniemane imperium słowiańskie (polskie), które istniało w okresie starożytnym.

Imperium walczyło min. z Aleksandrem Wielkim i rzymskim cesarzami. „Niestety” pod dokładniejszej analizie „źródeł” wielkolechickich z prawdziwą nauką historyczną to nie ma nic wspólnego. Wielka Lechia to szarlataneria pseudonaukowa, która niczym zaraza rozpowszechniła się dzięki internetowym kanałom prowadzonym przez pseudobadaczy oraz „opracowaniu” Janusza Bieszka -”Słowiańscy Królowie Lechii”. Turbosłowianie (potoczna nazwa propagatorów bzdur o Wielkiej Lechii) stosują „argumentację”, która w rzeczywistości jest zwykłą manipulacją.

Wyznawcy Wielkiej Lechii stosują retorykę antykościelną, a nawet antychrześcijańską, obwiniają Kościół Katolicki wraz z Niemcami (czasami jeszcze dochodzą do tego sowieci i Rosjanie), że ukryli albo zniszczyli większość dowodów na temat Wielkiej Lechii. Z drugiej strony turbosłowianom nie przeszkadza np. powoływać się i interpretować źródła historyczne spisane przez przedstawicieli Kościoła Katolickiego. Tu przykładem pokracznej logiki turbosłowian jest ich powoływanie się na średniowieczną „Kronikę Polską” Biskupa Krakowskiego Wincentego Kadłubka.

Takich przykładów, pseudonaukowego podejścia psuedohitoryków od Wielkiej Lechii jest więcej.
Dlatego polecam zapoznać się z pracą, która doszczętnie obala tezy o Wielkiej Lechii, p.Romana Żuchowicza -”Wielka Lechia. Źródła i przyczyny popularności teorii pseudonaukowej okiem historyka”. Również polecam zapoznać się z audycjami video na serwisie internetowym YouTube, p. Radosława Patlewicza, gdzie w jednej ze swych audycji rozprawia się z bzdurami o Wielkiej Lechii. Oboje Panowie pokazują, że turbolechizm da się zdezawuować i udowodnić, że jest zwykłą brednią za pomocą dostępnych źródeł pisanych i archeologicznych.

Jednym z żali turbosłowian pod adresem dzisiejszej nauki historii jest to, że historia Polski w podręcznikach i w ogóle w analizach historycznych jest przedstawiana dopiero od 966 r. czyli od chrztu Polski. Winę za to oczywiście w ich urojonym mniemaniu ponosi Watykan i Niemcy.
Prawda jest taka, iż wraz chrztem Polski rozpoczęła się konsolidacja państwa polskiego pod wodzą Mieszka I, tym samym rozpoczyna się też historia polityczna Polski. Wraz z chrztem w Polsce pojawiło się na stałe już pismo, które pozwalało pisemnie utrwalać dzieje Polski. Aczkolwiek od razu też nie powstawały obszerne kroniki. Rozwój piśmiennictwa na ziemiach polskich też był długim procesem.

Jednak twierdzenie, że przed chrztem Polski na jej terenach nic nie było jest aberracją. Nie znam żadnego wykształconego historyka, który by tak twierdził. Od wielu lat wielu wybitnych mediewistów mówi wprost – dla badania okresu historii Polski przed chrztem, służy przede wszystkim archeologia. Niestety źródła pisane są skąpe i pochodzą z IX wieku (Geograf Bawarski i jego spis plemion słowiańskich na wschód od Łaby) i drugiej połowy X wieku (Thiemtar, Widikund z Korbei oraz Ibrahim Ibn Jakub).

Innym problemem jest edukacja publiczna i nauczanie historii na szczeblu podstawowym oraz ponad podstawowym, jej procedowanie wraz z programem nauczania budzą ciągle jakieś wątpliwości. Nieraz się słyszy, że na lekcjach historii sporo czasu poświęca się starożytnemu Egiptowi aniżeli np. Europie Środkowej w okresie wczesnośredniowiecznym, a co dopiero starożytnym.

Brak odpowiedniej paraleli w nauczaniu danych zagadnień niestety powoduje luki, w które często starają się wejść za pomocą internetu różnej maści wariaci i pospolici kłamcy.

Z doświadczenia swojego mogę powiedzieć, że dopiero na studiach historycznych dogłębnie można było wejść w dzieje historii starożytnej ziem Polski. Całe szczęście nie było tam nic o Wielkiej Lechii, za to było wiele innych ciekawych zagadnień o których warto mówić, a wiedzę o nich poszerzać i wstawiać w miejsce urojeń turbolechickich.

Sam termin historia starożytna ziemi polskich nie dotyczy państwa polskiego w starożytności, a ziem (czy jak to woli terenów) które dzisiaj wchodzą w skład Rzeczypospolitej Polskiej.

Kto zamieszkiwał ziemie dzisiejszej Polski w starożytności? Nie jest tajemnicą, że były to min. plemiona wschodniogermańskie germańskie. Z góry zaznaczę, że germańskie, a nie niemieckie (o czym jeszcze w dalszej części publikacji napiszę). Gepidowie, Herulowie, Burgundowie, Wandalowie i w końcu Goci przez pewien czas zamieszkiwali ziemie dzisiejszej Polski. Cała historia Gotów jest bardzo ciekawa, ten germański lud poprzez swe wędrówki i adaptowanie się do określonych warunków społeczno-kulturowych stał się częścią historii nie tylko ziem polskich w okresie starożytnym ale również ziem ukraińskich, rumuńskich, a przede wszystkim terenów dzisiejszej: Francji,Włoch, Portugalii oraz Hiszpanii.

Polski, środkowoeuropejski i wschodnioeuropejski watek Gotów to okres mniej więcej I – V wiek naszej ery. Analiza to jest głównie oparta na badaniach archeologicznych, ale również źródłach pisanych. Goci są identyfikowanie z określonymi grupami archeologicznymi. Stanowiska Kultury Wielbarskiej (od Wielbark, dzielnicy Malborka) odnaleziono od Gdańska, po Dolna Wisłę, północą Wielkopolskę, część Wschodniego Pomorza, południowego Pomorza Mazowsza i Podlasia. Bardzo istotna w kontekście dziejów gockich i kultury gockiej na ziemiach Polskich jest Kotlina Hrubieszowska i tzw. archeologiczna grupa Masłomęcka (część Kultury Wielbarskiej). Trzeba jednak pamiętać, iż w przypadku kultury wielbarskiej Goci mogli być jej częścią, wraz z innymi ludami niekoniecznie pochodzenia germańskiego. II i III wiek to była wędrówka Gotów w kierunku południowio- wschodnim – do ziem dzisiejszej Zachodniej Ukrainy, Mołdawii, Siedmiogrodu i Rumuni (archeologiczna Kultura Czerniachowska).

Źródła pisane o Gotach, się już w I wieku. O Gotach wspominali rzymscy kronikarze i historycy – Tacyt w „Germanii”. Pliniusz Starszy w „Historii Naturalnej”, oraz Klaudiusz Ptolemeusz grecki geograf. Matematyk i astronom w jednym ze swych dzieł „Geografia”. Co ciekawe Tacyt pisał o Gothones, Pliniusz o Gutones, a Kaludiusz Ptolemeusz o Gythones. Czyli pewne różnice w nazwie Gotów w starożytnych przekazach występowały, jednak badacze dość jednoznacznie uznali, że chodzi o Gotów.

Najbardziej znaną pracą pisaną o Gotach była „Historia Gotów” autorstwa Kasjodora, Świętego Kościoła Katolickiego, kanclerza na dworze Królów Ostrogockich w Italii. Niestety dzieło Kasjodora nie przetrwało, znane jest z skrócanej wersji Jordanesa, kronikarza rzymskiego pochodzenia gockiego, pt. „Getica”.Obie prace są datowane na pierwszą połowę VI wieku. Jordanes musiał mieć przez jakiś czas opracowanie Kasjodora i sporządził z niego wyciąg. Przekład Jordanesa jest uważany za podstawowe źródło o Gotach do pierwszej połowy VI wieku.

Jordanes napisał min.: „Właśnie z owej wyspy Skandza, jak gdyby z kuźni plemion lub raczej jakby z łona rodzącego plemiona, według podania wywędrowali niegdyś Goci z królem swoim imieniem Berig. Gdy tylko zeszli z okrętów i postawili stopę na ziemi, nadali jej swoją nazwę. Do dziś, jak się twierdzi, nosi nazwę Gothiskandza”.

Dyskusje odnośnie Skandzy i Gothiskandzy trwały długo i w zasadzie dalej to nie jest całkowicie rozstrzygnięte. Większość jednak analiz historycznych przyjmuje, że Skandza (czyli prasiedziba Gotów) to Götaland w południowej Szwecji, a Gothiskandza to rejon Dolnej Wisły i południowych Kaszub.

Dalsze lasy Gotów od III wieku są również interesujące. Po stopniowym opuszczaniu terenów dzisiejszej Polski, Goci osiedlili się na ternach dzisiejszej Ukrainy, tworząc silne państwo nad Morzem Czarnym – Państwo Ostrogotów. III i IV wiek to też rozwój Gotów na płaszczyźnie produkcji przedmiotów codziennego użytku i broni, postępy w produkcji rolnej oraz rozwój kultury. Do najważniejszej osiągnięć kulturalnych bez wątpienia należy przetłumaczenie biblii na język gocki (z dodatkami łaciny i greki) przez biskupa gocko-greckiego Wulfilę (Ulfilas).

Goci weszli w obszar oddziaływań tradycji i kultury chrześcijańskiej. Wulfila był arianinem i Goci też przyjęli obrządek ariański. Arianie (od Ariusza, prezbiter Kościoła w Aleksandrii) odrzucali dogmat o Trójcy Najświętszej (odwiecznie istniejąca Trojąca) na rzecz Ojca odwiecznego, a Syna stworzonego (ewentualnie zrodzonego). Arianie wychodzili z założenia, że był czas kiedy Jezusa nie było. Kościół Katolicki uważał Trójcę Przenajświętszą za odwieczną. Arianizm został potępiony przez Kościół Katolicki w 381 r. na Soborze w Konstantynopolu. Jednak Goci jeszcze przez dwa wieki byli wyznawcami obrządku ariańskiego.

Wspomniałem wyżej o Wizygotach i Ostrogotach. Goci jako lud się podzielili na Wizygotów (Gotów Zachodnich) i Ostrogotów (Gotów Wschodnich). Pierwsza wzmianka od Wizygotach pochodzi pochodzi z drugiej połowy III wieku kiedy Wizygoci pojawili się w prowincjach rzymskich – Panonia (zach. Węgry, wsch. Austria: części:Serbii, Słowenii i Chorwacji) i Iliria (kraina nad Adriatykiem, dzisiejsze tereny Serbii, Chorwacji, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny i Albanii). Proces podziału Gotów rozpoczął się więc już na przełomie III i IV wieku.

Państwo Ostrogockie upadło w 375 r., wraz śmiercią ich Króla Hermanaryka, który nie był wstanie uchronić państwa Ostrogockiego od najazdów Hunów, azjatyckiego, koczowniczego ludu stepowego, który około 370 r. rozpoczął ekspansję w kierunku Europy, doprowadzając do sporej destabilizacji kontynent europejski . Ostrogoci weszli pod zwierzchnictwo Hunów, część jednak Ostrogotów znalazła się po stronie Wizygotów w słynnej bitwie pod Adrianopolem (dzisiaj miasto Edirne w europejskiej części Turcji) w 378 r. kiedy Wizygoci wraz z sprzymierzeńcami rozgromili wojska cesarza rzymskiego Walensa. Sam cesarz Walens poniósł śmierć na polu bitwy. Starcie to pokazało, że relacje gocko-rzymksie były trudne często okraszone wojnami i starciami, z drugiej jednak strony Goci przyjmowali kulturę rzymską, przy jednoczesnym zachowaniu swojej tożsamości. Były też momenty w historii gdzie Gotom nadawano tytuł sprzymierzonych Cesarstwa, tzw. foederati

Dalsze losy Ostrogotów i Wizygotów wyglądały inaczej. Apogeum znaczenia Ostrogotów to był tzw. okres Królestwa Ostrogotów w Italii z szczególnym uwzględnieniem rządów Króla Teodoryka Wielkiego z rodu Amalów. Jego rządy w Italii przypadają na lata 493-526. Za jego rządów rozwijała się kultura i nauka w Italii, modernizowano i tworzono na nowo infrastrukturę sanitarną oraz restaurowano stare budowle. Był władcą o dużych zdolnościach organizacyjnych. Niestety samo Królestwo Ostrogotów w Italii nie wytrzymało próby czasu. W 553 r. po przegranej wojnie z Cesarstwem Wschodniorzymskim rządzonym przez cesarza Justyniana I Wielkiego, włoskie państwo Ostrogotów zostało wcielone do Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Ostrogoci z po upadku ich państwa w Italii nie odzyskali już nigdy znaczenia na półwyspie apenińskim.

Dzieje Wizygotów pod bitwie pod Adrianopolem to był okres ciężkich wędrówek w kierunku zachodnim, a zarazem kształtowanie swojej odrębności państwowej. W 410 r. Wizygoci pod wodzą Alaryka zdobywają i łupią Rzym. Następnie z Italii przedostali się do Galii (dzisiejsza Francja) i tam założyli Państwo Wizygotów z stolicą w Tuluzie. Oprócz Galii państwo to obejmowało od drugiej połowy V wielu większość półwyspu iberyjskiego.

W 507 r. Wizygoci doznali klęski w bitwie pod Vouille z rąk Franków i wspierających ich Burgundów. Upadła stolica Wizygotów z Tuluzie. Królestwo Wizygotów przetrwało dzięki Teodorykowi Wielkiemu, królowi Ostrogotów, który najeżdżając Prowansję zmusili do zmiany frontu Franków pod przywództwem Chlodwiga. Wizygoci tym samym mogli się zreorganizować.

Dalszy losy Wizygotów były już skorelowane z dzisiejszą Hiszpanią. Hiszpańskie królestwo Wizygotów toczyło działania wojenne z Bizancjum oraz w 585 r. odbiło ataki Franków. W tym samym roku do Królestwa Wizygotów przyłączono Królestwo germańskich Swebów (Galicja i Luzytania).

Epokowym wydarzeniem w dziejach Królestw Wizygotów był Synod w Toledo w 589 r. Na Synodzie tym Król Rekkared I i 72 biskupów podjęło decyzję o konwersji na Katolicyzm w miejsce Arianizmu, który został potępiony. Na synodzie tym również podjęto kilka kroków prawnych przeciwko ludności żydowskiej. Do najważniejszych należało min. że dziecko z związków żydowsko-chrześcijańskich przymusowo miało być ochrzczone, a Żydom zabraniano od 589 r. posiadać chrześcijańskiego niewolnika. Na marginesie kwestia żydowskich właścicieli niewolników w wczesnym i późniejszym średniowieczu jest ciekawa i niewątpliwe warta szczegółowych analiz.

Ogromny wpływ na hiszpański Kościół Katolicki w dobie rządów Wizygotów miał arcybiskup diecezji w Sewilli – Izydor. Izydor z Sewilli uchodzi z jednego z najwybitniejszych biskupów hiszpańskich w dziejach Kościołach Katolickiego. W 1598 r. został kanonizowany.

Proces rozkładu Królestwa Wizygockiego zaczął się od klęski Wizygotów w starciu z oddziałami arabskimi pod przywództwem Tarika ibn Zijada (z pochodzenia był Berberem) w 711 r. pod Jerez De La Frontera. Upadek państwa wizygockiego w Hiszpanii datuje się mniej więcej na 721 r. Arabowie podbili prawie cały półwysep iberyjski oprócz północnych terenów gdzie resztki wojsk wizygockich pod wodzą Pelagiusza rozpoczęły działania antyarabskie. Jednak przez kilka wieków prawie cała Hiszpania była pod rządami muzułmańskimi.

Ciężko jednoznacznie wskazać przyczyny upadku Królestwa Wizygotów w Hiszpanii. Wizygoci w Hiszpanii (podobnie jak wcześniej Ostrogoci w Italii) wytworzyli własną elitę, która dodatkowo była zhierarchizowana (elita dworska i elita regionalna). W okresie starć z Arabami arystokracja wizygocka była też mocno skłócona co skrzętnie najeźdźcy muzułmańscy wykorzystali.

Również armia wizygocka w Hiszpania mogła nie być wystarczająco liczna. Bardziej mogła przypominać coś w rodzaju gwardii przybocznej dworu królewskiego i sił porządkowych, szczególnie w okresie schyłkowym (czyli na początku VIII w.).

Od strony gospodarczej i społecznej wiadomo, że na państwo wizygockie w Hiszpanii spadła min. epidemia dżumy (koniec VII w.) oraz co jakiś czas klęski nieurodzaju w rolnictwie (druga połowa VII w.), to mogło prowadzić do niezadowolenia ludności miejscowej (romańskiej) oraz diaspor żydowskich, które mogły w muzułmanach widzieć wyzwolicieli z rąk gocko-katolickich „prześladowców”.

Dyskusje o upadki Królestwa Wizygotów trwają do dzisiaj i wszystko jest uzależnione od bazy źródłowej oraz od danego uporządkowania przyczyn upadku tego średniowiecznego państwa. Tradycja gocka w kulturze hiszpańskiej przetrwała. Szczególnie w okresie walk Hiszpanów z Arabami (rekonkwista) była swoistym orężem politycznym i jednym z ważniejszych czynników ideologicznych budujących morale w walkach z Arabami.

Czy Goci jako Germanie mogą być częścią historii ziem polskich?

Po pierwszy historyk, mediewista czy archeolog na takie rzeczy nie patrzy. Chcąc być profesjonalistą oraz poprzez przeprowadzanie badań stwierdza określone fakty. Goci i inne plemiona germańskie (Gepidowie, Wandalowie czy Burgundowie) żyły przez pewien czas na ziemiach dzisiejszej Polski.

Nie zmienia to jednak faktu, że kwestie osadnictwa na ziemiach Polskich były tematem sporów politycznych. Jednak czasy te- zarówno fanaberii nazistowskich jak i komunistycznych odeszły w zapomnienie.

Po pierwsze, plemiona germańskie z okresu Imperium Romanorum zaczęły być obiektem zainteresowań władców niemieckich dopiero w XVI w. Było to na dworze Cesarza Maksymiliana I. Wtedy też powstawały pierwsze tłumaczenia na język niemiecki min. „Germanii” Tacyta. Po drugie, Goci ale także inne plemiona wschodniogermańskie nie zetknęły się z terenami dzisiejszych Niemiec. Goci żyli lub mieli kontakt z terenami wielu dzisiejszych państw europejskich, oprócz Polski i Ukrainy także Serbia, Chorwacja, Węgry, Austria, Rumunia, Mołdawia, a historyczne piętno odcisnęli na Włochach, Hiszpanii, Francji i Portugalii.

Dlatego w dzisiejszych czasach dyskusje i polemika oparte tylko na kryteriach kto był słowiański, albo germański są w mojej opinii absurdalne przede wszystkim z punktu widzenia historycznego, a nie politycznego itd. Goci są częścią historii starożytnej ziemi polskich, kilka pokoleń tego plemienia germańskiego tu żyło. To z ziem dzisiejszej Polski rozpoczęła się wielka wędrówka Gotów, która skończyła się w Włoszech i Hiszpanii. Tu nie ma się czego wypierać, te historię warto propagować, tak jak to robią w Masłomęczu (Woj. lubelskie), gdzie odbywały się biesiady archeologiczne i można zwiedzić odrestaurowaną wioskę Gotów. Propagowanie prawdy historycznej jest jak najbardziej zasadne, szczególnie w momencie, kiedy różne kłamstwa i idiotyzmy o Wielkiej Lechii penetrują umysły naiwnych ludzi.

Wybrana Literatura o Gotach :
Roger Collins – „Hiszpania w czasach Wizygotów 409 -711”
Jerzy Strzelczyk – „Goci- Rzeczywistość i Legenda”
Andrzej Kokowski – Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum. Andrzej Kokowski – Archeologia Gotów. Goci w Kotlinie Hrubieszowskiej
Herwig Wolfram – Historia Gotów
Dodano w Bez kategorii

POLECAMY