[OPINIA] Gogulska: Żołnierze Wyklęci – świeże pomniki już burzone

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
GRH im. 1 Pułku Legii Nadwiślańskiej Ziemi Lubelskiej NSZ

/ fot. GRH im. 1 Pułku Legii Nadwiślańskiej Ziemi Lubelskiej NSZ/facebook.com

Już niedługo będziemy obchodzić ten dzień – dzień, który dla każdego Polaka powinien być dniem chwały, elegią dziękczynną za walkę o najwyższe wartości. Z różnych stron jednak słychać lamentacje:
Brzmi znowu tak bardzo pompatycznie – znowu nadęte bogoojczyźniane przewracanie oczami, znowu ci… wyklęci.


Ledwo dowiedzieliśmy się dzięki ciężkiej pracy badaczy, że Ogień, Bury, Łupaszka, Jastrząb, Rój, Zapora i wielu innych żołnierzy wywodzących się ze struktur AK i NSZ po 45 roku nie złożyli broni i walczyli o wolną Polskę a nie o władzę, tytuły i ordery a już dla wielu potomków starego reżimu wiedza ta jest niewygodna. Z lubością biorą udział w festiwalu dezinformacji, podburzania i podrzucania mediom wierutnych kłamstw ku uciesze gawiedzi głodnej sensacji i niszczenia świeżych pomników. Niestety echa propagandowych publikacji nie cichną, wiele osób bazuje nadal na spreparowanych zeznaniach, sfingowanych procesach, książkach współpracowników bezpieki i paszkwilach literatów.

O tendencjach do paszkwilanctwa wśród powszechnie uznawanych i podawanych młodzieży w spisie lektur autorów,  pisał niegdyś Mariusz Solecki w książce ,,Literackie portrety żołnierzy wyklętych”. Warto wspomnieć choćby ,,Popiół i diament’’, który słodką drogą środka próbuje czytelnika przyzwyczajać do poglądu, jakoby walka partyzancka po zakończeniu wojny była głupią zabawą odbierającą godność pogubionemu ale jednak ludzkiemu komuniście z gminnego urzędu bezpieczeństwa. Zgrabne szafowanie ontologią wplecioną w fantazje autora okazało się na tyle ,,biorące” że do dziś ciepło-zimni z pokolenia lat 50 i 60 nie wiedzą co mają myśleć o żołnierzach wyklętych. Podobnie z Nienackim, tym samym który napisał fascynującego Pana Samochodzika, stworzył też ,,Worek Judaszów’’ – pod czujnym okiem bezpieki rozrysował ,,bandyckie portrety” sierż. Jana Małolepszego ,,Murata” i Stanisława Sojczyńskiego ,,Warszyca” bazując na komunistycznych archiwach.

Dopiero w latach 90 wierszem Herberta ,,Wilki” otwierają się podwoje prawdy i od tego momentu zaczynają śmielej powstawać dzieła odkłamujące historię II Konspiracji (choćby ,,Całopalenie’’ Józefa Mortona czy ,,Na stracenie” Janusza Krasińskiego).

Strona polska w ostateczności stosowała tzw. ,,akcje odwetowe”, w długiej historii Podziemia możemy poznać jedynie parę takich przypadków, to ta słynna pacyfikacja wsi białoruskich przez oddział ,,Burego” i ofiary wśród dzieci w Dubinkach rzekomo zgładzone za wiedzą ,,Łupaszki’’.

Co ciekawe, badacze IPN-u zakwestionowali oświadczenie prokuratora z tegoż samego instytutu, pisząc obszerne kontrargumentacje sprzeciwiając się określeniu ,,ludobójstwo” w odniesieniu do akcji Burego na Białostocczyźnie. Nie możemy pominąć tu książki Zychowicza, która w tak arogancki sposób wydana zaraz przed obchodami Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych powiela czarny mit Burego jako ,,zbrodniarza” i ,,mordercy” ludności cywilnej a w szczególności białoruskiej.

Bury był wybitnym dowódcą, ukończył wzorowo szkołę podoficerską później będąc szkoleniowcem swoich żołnierzy, walczył jak większość członków NSZ i NZW w wojnie obronnej z Niemcami, znany jest ze słynnej operacji ,,Ostra Brama”, był świadkiem umacniania się na Podlasiu komunistycznego reżimu, który rękami Białorusinów często mordował polską ludność cywilną chociażby w Sobótce (pacyfikacją dowodził Jurczuk późniejszy oprawca Burego).

W 44 roku służył w oddziale ,,Szczerbca”, który wg historyków był jednym z najlepszych obok V Wileńskiej oddziałem na Kresach; brawurowe likwidowanie posterunków nazistowskich, odbijanie więźniów, bitwa pod Mikuliszkami (gdzie niektórym Litwinom dano karę chłosty, innych rozstrzelano), opanowanie aresztu w Wornianach i uratowanie wielu Polaków oraz Żydów.

Długo by wymieniać. Oszczerstwa jednak zaczynają się od nieszczęsnego podpalenia domostw w Zaleszanach – wsi sprzyjającej reżimowi komunistycznemu. Z zeznań wynika (nie omawiamy ich tu dokładnie, można je przeczytać wraz z interpretacjami badaczy w sieci) że żołnierze Burego nie mieli w zamiarze zgładzenia cywilów lecz tylko zniszczenie mienia, świadczy o tym zebranie w domu Sacharczuków na które zwołali mieszkańców wsi – również kobiety i dzieci, niezależnie od wieku. Wszyscy, którzy stawili się na miejscu zostali wypuszczeni, pozwolono im uciec, żołnierze nie wiedzieli, że grupa ludzi, w tym niestety dzieci, została ukryta w swoich domach  i podpalili zabudowania sądząc, że są opuszczone. Bury nie był mordercą.

Józef Kuraś nie był mordercą, wcześniej był Orłem, ale Niemcy spalili żywcem jego żonę i syna i stał się Ogniem, jego podkomendny ostatni z oddziału ,,Błyskawica” Zbigniew Paliwoda ps. Jur wspominał jak na ulicy przeczytał w gazecie o śmierci Ognia: ,,Jak zareagowałem? Ryczałem na mieście, bo to było na ulicy, to było straszne ”. Wszystkie czarne legendy na jego temat wyszły spod pióra byłych ubowców (słynny ,,pamiętnik” autorstwa Machejka). Wszystkich swoich podkomendnych naginających zasady moralne karał bardzo dotkliwie.

Łupaszka nie był mordercą, Litwini sprzyjali Niemcom, byli nawet chętni wznosić getta dla Polaków, mordowali ramię w ramię z nazistami, np. w Glinciszkach również kobiety i dzieci. Akcja odwetowa w Dubinkach miała przynieść karę jedynie mężczyznom z listy sporządzonej przez Szendzielarza, jego dwaj podwładni nie ustosunkowali się jednak do rozkazu i wykonali go ,,po swojemu” za co później nie otrzymali ochrony swojego dowódcy i przestali służyć w jego oddziale.

Każdy Wyklęty jest argumentem przeciw ciepło-zimnym i krytykom. Tysiące ujawnionych akowców, na zamku w Lublinie zostaje zamordowanych, żołnierze WiNu chcący wstąpić do WP również, ci którzy skorzystali z amnestii w latach 50 są poddawani permanentnej, wyniszczającej inwigilacji, mają utrudnioną drogę zawodową i rodzinną, są ,,profilaktycznie” aresztowani przy okazji świąt narodowych. Tak było w przypadku Stanisława Nowaka łącznika KWP, którego ojca – starego Piłsudczyka, UB co jakiś czas wsadzało do więzienia, tak było również z Zygmuntem Mogiłą-Lisowskim i z wieloma innymi żołnierzami powojennego Podziemia.

,,Ubowcy i enkawudziści lepiej traktowali Niemców niż zatrzymanych Polaków, których podejrzewali o przynależność do niepodległościowych organizacji”.

Trzeba również pamiętać, że najgorzej w katowniach traktowano żołnierzy z organizacji NSZ – ideowców, najlepiej wyszkolonych, wybitnych oficerów, których brawura karmiona bezwarunkową miłością do Ojczyzny mogłaby być materiałem na setki najlepszych filmów akcji.

Wraz z Wyklętymi odeszły Kresy – większość z nich tam właśnie się urodziła, tam zostało polskie serce, albo przynajmniej jego najbardziej purpurowy odcień.


Bohaterom – chwała i zbawienie.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY