Niemcy: Policja chce kontroli nabywców gazu pieprzowego

Niemiecka policja chce ściślejszej kontroli sprzedaży i rejestracji danych nabywców gazu pieprzowego – informuje na Twitterze Adam Gwiazda.

Jak dodaje Gwiazda, gaz pieprzowy to jeden z niewielu legalnych sposobów samoobrony, zwłaszcza dla kobiet. Tuż po masowych atakach imigrantów, w 2015 roku, odnotowano jego masową wyprzedaż. Taka sytuacja zwróciła uwagę służb.

🇩🇪 Gaz pieprzowy to w Niemczech jeden z niewielu legalnych sposobów samoobrony, zwłaszcza dla kobiet. Można go legalnie kupić: po 2015 odnotowano masową wyprzedaż. Teraz policja chce ściślejszej kontroli sprzedaży i rejestracji danych nabywców #rozbrojenie https://t.co/kTAGbB5IPo— Adam Gwiazda (@delestoile) 27 grudnia 2018

Policja zwraca uwagę, że rejestr ma być prowadzony ze względu na użycie gazu pieprzowego m.in. w klubach nocnych. Masowa panika z użyciem gazu miała miejsce w dyskotece “Laterna Azzura” niedaleko Ancony, gdzie 16 osób zostało rannych ponieważ ktoś rozpylił gaz w pomieszczeniu.

Michael Mertens z GdP uważa, że liczba ataków z gazem pieprzowym rośnie. Często używa się go dla zabawy. Zwłaszcza w dyskotekach, restauracjach czy tramwajach może to mieć fatalne konsekwencje i wywołać panikę – podkreśla policjant.

Do tej pory gaz można było kupić w Niemczech legalnie – w sklepach z bronią, sklepach internetowych lub też w niektórych drogeriach. Jeśli jest to tzw. spray odstraszający zwierzęta nie ma ograniczenia wiekowego, natomiast gaz podrażniający można zakupić w wieku od 14 lat.

Według policji gaz daje tylko złudne bezpieczeństwo i nie zabezpiecza przed ewentualnym napadem – W nagłych wypadkach to nic nie daje, zwłaszcza jeśli spotkasz kilku napastników – mówi Erich Rettinghaus, przewodniczący niemieckiego związku policyjnego.

Internauci zwracają uwagę na absurdalność pomysłu niemieckich policjantów – Jestem ciekaw co zrobi policja jak ludzie zapiszą się masowo na tajski boks lub krav-maga? Poobcinają im ręce i nogi? Czy pozamykają szkółki? – podsumowują pomysł na Twitterze.