We Francji nastała nowa moda. 6-letni uczniowie bawią się w żółte kamizelki. Słyszymy “Macron musi odejść” cały dzień na boisku, a nawet w klasie – relacjonuje nauczycielka.
Najczęściej uczniowie udają tzw. żółte kamizelki podczas szkolnych przerw – dzieci bawią się wówczas w demonstrujących i CSR. Nauczyciele relacjonują we francuskich mediach, że zostali zmuszeni do zabronienia dzieciom tego typu zabaw.
Słyszymy ‘Macron musi odejść’ cały dzień na boisku, a nawet w klasie. Byliśmy zmuszeni zabronić dzieciom tych piosenek, tłumacząc, że nie są jeszcze wyborcami – mówi jedna z nauczycielek dla portalu bfmtv.com.
Jak zaznacza Adam Gwiazda, artykuł, który pojawił się na ten temat jest propagandowy. Portal cytuje wypowiedź jednego z 6-latków: “Dziś kumple krzyczeli “Macron musi odejść”. Ale nie ja, bo się nie zgadzam. “Żółte kamizelki to ci źli. Wybijają okna. Bijemy się między złymi a policją”.
Dzieci próbują oswoić brutalną i niepokojącą rzeczywistość poprzez swe zabawy – przekonuje na portalu bfmtv.com psycholog dziecięcy.
Przypominamy, że od kilku tygodni we Francji trwają protesty i strajki. Rozpoczęły się one przeciwko podwyżce cen paliwa. Manifestacjom towarzyszą zamieszki i rozróby, a obraz Paryża po protestach przypomina krajobraz po bitwie. Manifestanci są nazywani “żółtymi kamizelkami” ze względu na to, że noszą kamizelki odblaskowe.
Pozostałe kraje szybko podchwyciły pomysł francuskich demonstrantów. Tysiące demonstrujących pod Bramą Brandenburską miało na sobie żółte kamizelki, co było jednoznacznym nawiązaniem do francuskich protestów.
Także setki Irakijczyków noszących żółte kamizelki przemaszerowały w Basrze, aby zwrócić uwagę na na sytuację gospodarczą na południu kraju, gdzie panuje wysokie bezrobocie i bieda. Również egipski rząd boi się powtórek protestów z Francji. Urzędnicy postanowili się zabezpieczyć przed ewentualnym nawiązaniem do francuskich manifestacji i zakazali sprzedaży kamizelek odblaskowych.